Kolejne spotkanie prezydenta Rafała Bruskiego z mieszkańcami nowego Fordonu przyniosło kilka zaskakujących odpowiedzi na zadawane od lat pytania.
Wczorajsze spotkanie w sali gimnastycznej SP nr 65 prezydent rozpoczął od przedstawienia swojej wizji rządzenia Bydgoszczą i ograniczeń w spełnianiu postulatów mieszkańców, wynikających z ograniczeń budżetowych. Zaprosił też do wypełnienia ankiety na temat priorytetów w wydatkach miejskich. Następnie odpowiadał na pytania, dotyczące, m.in., nowych przystanków, budowy kina i sali widowiskowej. - Rozumiem, że każdy chciałby wysiadać z autobusu koło swojego domu. To niemożliwe, gdyż musimy iść na kompromis pomiędzy liczbą przystanków a czasem przejazdu daną trasą. Tym niemniej będziemy rozpatrywać wszystkie wnioski na ten temat. Jeśli któryś z nich będzie uzasadniony, postaramy się go uwzględnić - mówił.
<!** reklama>
Emocje wywołał temat tramwaju. - Trzydzieści lat temu zamieszkałem w pierwszym bloku na terenie nowego Fordonu. Od tego momentu cały czas słyszę o budowie linii tramwajowej do naszej dzielnicy. Niedawno mówiono o wbiciu pierwszej łopaty, ale przycichło na ten temat. Czyżby to były kolejne obiecanki cacanki? - pytał Leszek Domeracki. Rafał Bruski rozwiał wszelkie wątpliwości. - Tramwaj do Fordonu na pewno pojedzie i to w zaplanowanym terminie, czyli do 2015 roku. Inaczej być nie może, ponieważ przepadłyby olbrzymie środki z Unii, a to byłby skandal na dużą skalę. Są pewne opóźnienia, wynikające z bankructwa firmy wykonującej projekt, ale zostaną nadrobione i jesienią tego roku zapraszam pana na uroczystość z okazji rozpoczęcia inwestycji.
Kolejne pytanie także dotyczyło tramwaju. - Dlaczego linia tramwajowa nie dotrze w rejon ulic Pelplińskiej i Twardzickiego, czyli do centrum Fordonu? - pytano. - Na razie ograniczają nas przyznane na tę inwestycję pieniądze. Jednak widząc, jak rozwija się Fordon, nie wykluczamy rozwoju sieci tramwajowej pomiędzy fordońskimi osiedlami - odpowiedział prezydent. Niespodziewany epilog miał temat kina, obiecanego mieszkańcom dzielnicy już kilka lat temu. - Zajmowałem się tym projektem pracując w Urzędzie Miasta, zanim zostałem wojewodą. Do dziś uważam, że to był bardzo dobry przykład partnerstwa publiczno-prywatnego. Niestety był, bo wczoraj otrzymałem pismo od inwestora, informujące o rezygnacji z budowy fordońskiego multipleksu. W zamian proponuje się nam budowę w tym samym miejscu kolejnego hipermarketu. Na to na pewno się nie zgodzimy - zapowiedział prezydent. Na osłodę przekazał informację, że IKEA nie rezygnuje z planów inwestycyjnych w Fordonie, ale dokładna data rozpoczęcia budowy nie jest znana.