- Rodzina tego mężczyzny zadzwoniła na pogotowie, ale także na straż pożarną z prośbą, aby strażacy także przyjechali, bo byli przekonani, że strażacy dojadą szybciej niż pogotowie ratunkowe. Strażacy OSP faktycznie zjawili się na miejscu kilka 5-10 minut przed zespołem ratownictwa medycznego i natychmiast przystąpili do udzielania pomocy - wyjaśnia nam oficer dyżurny z Wojewódzkiego Stanowisko Koordynacji Ratownictwa PSP w Toruniu.
Mimo resuscytacja krążeniowo-oddechowej najpierw fachowo została przeprowadzona przez strażaków OSP, a potem ZRM, nie udało się uratować życia mężczyźnie. Lekarz stwierdził zgon.
W akcji brały udział dwa zastępy OSP oraz Zespół Ratownictwa Medycznego.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [15.03.2018]