Tomasz K., były pracownik wydziału administracji i obsługi obiektu na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy zeznawał dzisiaj w sądzie na temat przygotowań do tragicznej w skutkach imprezy UTP Start Party w październiku 2015 roku.
- Nie weryfikowałem, czy na sprzedaż alkoholu na terenie uczelni zostały wydane pozwolenia. Byłem wyznaczony do pomocy technicznej, jeżeli chodzi o organizację imprezy - mówił Tomasz K.
Wcześniej na sali Sądu Okręgowego w Bydgoszczy padły pytania dotyczące sytuacji związanej z prośbą studentów (z samorządu studentów UTP) o to by uczelnia udostępniła samochód, którym z akademika do pomieszczeń UTP miały być przewiezione sprzęty potrzebne do przygotowania imprezy i piwo.
- Studenci poprosili o taką pomoc. Chcieli nawet sami przewieźć samochodem te rzeczy, ale nie wiedziałem, czy mają uprawnienia, więc zleciłem pracownikowi działu, by kierował autem - mówił Tomasz K.
Sędzia Krzysztof Dadełło przeczytał w tym momencie zeznania jednego z pracowników uczelni, z których wynikało, że to jednak student siedział za kierownicą uczelnianego samochodu.
- Nie wiedziałem o takiej sytuacji. Dowiedziałem się o tym dopiero teraz od wysokiego sądu - padła odpowiedź.
Pytania obrońców oskarżonych w procesie kierowane do świadka zmierzały do tego, by ustalić, jak to się stało, że finalnie zabawa UTP Start Party nie została zgłoszona policji jako impreza masowa: - Powiedział pan wcześniej, że w latach poprzedzających 2015 rok, post factum określano frekwencję na tych imprezach, i że zdarzało się, iż przychodziło na nie nawet 1500 osób. Nie dało to panu do myślenia, dlaczego w takiej sytuacji samorząd nie zgłasza imprezy policji?
Tomasz K. : - Teraz rzeczywiście uświadamiam sobie, że tak mogło być. Sądzę, że organizator mógł to przewidzieć.
Przypomnijmy, że tragedia wydarzyła się w nocy z 14-15 października 2015 roku. W wyniku stratowania przez tłum ściśnięty w łączniku między dwoma uczelnianymi budynkami zmarły dwie studentki w wieku 24 i 20 lat oraz 19-letni student.
Wśród oskarżonych jest Antoni B., były rektor UTP, była przewodnicząca samorządu studenckiego Ewa Ż., były prorektor ds. dydaktycznych i studenckich Janusz P. oraz szef ochrony. Zarzuty dotyczą m.in. złamania ustawy o imprezach masowych, sprzedaży alkoholu bez zezwolenia.
Byłego rektora i prorektora oskarżano o niedopełnienie obowiązków. Pierwszy miał zaniedbać przygotowanie procedur ochrony uczelni, a drugi miał udzielić jedynie ustnej zgody na zorganizowanie imprezy bez porozumienia się z rektorem UTP.
Dzisiaj na sali rozpraw z oskarżonych był tylko Janusz P., prorektor ds. studenckich.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [25.01.2018]