Toyota RAV4 2.5 PHEV 306 KM. Test, wrażenia z jazdy, spalanie, ceny i wyposażenie

Toyota RAV4 z każdą kolejną generacją prezentowała coraz bardziej interesującą stylistykę. Piąta generacja oczywiście wygląda najlepiej i co prawda nie serwuje nam już takiej świeżości, jak podczas debiutu w 2018 roku, ale wciąż może wyróżniać się na ulicy. Charakterystyczny przód utrzymany w typowej japońskiej estetyce jest dynamiczny i agresywny, z wąskimi, wielokonturowymi kloszami lamp oraz szerokim wlotem powietrza podzielonym na dwie części. Linia boczna jest równie dynamiczna, z licznie występującymi przetłoczeniami i załamaniami. Tylna część pojazdu także przyciąga uwagę, dzięki szerokim lampom z efektownym oświetleniem LED. Jedynie końcówki układu wydechowego wydają się przeciętne i producent mógł postarać się w tej kwestii. Dodatkowo RAV4, jak przystało na SUV-a, oferuje liczne akcenty stylistyczne, takie jak nakładki na zderzaki, nadkola i progi.

Pod względem wymiarów, Toyota RAV4 piątej generacji należy do segmentu D-SUV. Ma 4600 mm długości, 1855 mm szerokości i 1685 mm wysokości. Rozstaw osi wynosi 2690 mm, a prześwit 195 mm. Auto bazuje na platformie TNGA (GA-K) i jest produkowane m.in. w japońskich fabrykach Toyoty. Chociaż nie jest to pojazd przeznaczony do jazdy w terenie, zapewnia odpowiednią przestrzeń do pokonywania nierówności i parkowania przy krawężnikach. Poza tym z napędem na cztery koła (hybrydowym, ale zawsze), można z powodzeniem zjechać z twardego asfaltu np. na leśną drogę lub błotnistą ścieżkę bez obaw, że auto ugrzęźnie po kilku metrach. Tyle o stylistyce zewnętrznej. A co znajdziemy we wnętrzu?

Wnętrze piątej generacji Toyoty RAV4 jest przyjemne, choć może przytłoczyć miłośników bardziej regularnych, symetrycznych kształtów. Deska rozdzielcza jest umieszczona dość wysoko i sprawia wrażenie solidnej. Pasażer ma dostęp do niewielkiej półki na drobiazgi. W centralnej części nie zabrakło dużego i wystającego ekranu centralnego, pod którym umieszczono nawiewy. Obszerna konsola centralna zawiera półkę na smartfona, dodatkowe źródła energii oraz przyciski do sterowania trybami jazdy i innymi funkcjami. Producent skupił się na solidności, wysokiej jakości materiałach i funkcjonalności, czego nie brakuje we wnętrzu. Fotele są wygodne i przestronne, oferują szeroki zakres regulacji. Wnętrze zawiera wiele schowków i przegródek, a kanapa jest regulowana. Bagażnik jest bardzo pojemny, o pojemności od 520 do 1168 litrów (do wysokości rolety), a po złożeniu oparć kanapy podłoga jest niemal idealnie płaska. Warto zauważyć, że wnętrze bagażnika mogłoby oferować więcej praktycznych dodatków i udogodnień, ale jeśli zależy nam na pojemności i funkcjonalności, nie powinniśmy się rozczarować.

Toyota niespecjalnie potrzebowała pilnej redukcji emisji CO2, ale posiadanie w ofercie hybrydy plug-in jest nie tylko modne i rynkowo uzasadnione, ale również powala znacząco zredukować średnią emisję CO2, a to z kolei daje większe pole do popisu przy oferowaniu mocniejszych i bardziej „szkodzących” modeli tj. Supra czy GR86. Aby nie być gołosłownym, emisja CO2 wg. normy WLTP to zaledwie 22 g/km, natomiast spalanie wg. tego samego klucza to średnio… 1 l/100km. Tyle teorii i żonglowania normami oraz limitami emisji, a jak jest w rzeczywistości?

Oczywiście osiągnięcie takiego spalania, nawet po naładowaniu baterii do pełna (pojemność 18,1 kWh i zasięg do 75 km) i jeździe w idealnych warunkach i zgodnie z przepisami, jest niemożliwe do osiągnięcia. Trudno osiągnąć nawet 60 kilometrów zasięgu na napędzę elektrycznym w normalnych warunkach, więc po raz kolejny trzeba zaznaczyć, że dane techniczne dotyczące spalania i emisji nie mają pokrycia w rzeczywistości. Ale to żadna tajemnica i tyczy się to wszystkich hybryd PHEV, które świetnie sprawdzają się w określonych warunkach tj., gdy jest możliwość regularnego doładowywania baterii. A jak spisuje się Toyota RAV4 w wersji PHEV podczas normalnej eksploatacji i po rozładowaniu baterii? A co najważniejsze - jak prezentuje się spalanie?

• spalanie w trasie 120-140 km/h: 6,5-9 l/100km;
• spalanie w trasie 70-100 km/h: 6-7 l/100km;
• spalanie w mieście 50 km/h: 5-6 l/100km.

Moim zdaniem wyniki w mieście, jak na tak obszerne i wygodne auto z imponującym zapasem mocy i bardzo dobrymi osiągami (o tym za chwilę), są naprawdę rewelacyjne. Mimo że nie przepadam za różnymi trybami jazdy, ładowania, oszczędzania i poziomami rekuperacji w hybrydach PHEV, to system hybrydowy Toyoty potrafi zoptymalizować działanie w taki sposób, aby spalanie było naprawdę niskie, nawet pozostawiając wszystkie ustawienia w domyślnych trybach. Co do prowadzenia, RAV4, będąc dość dużym SUV-em, charakteryzuje się wygodą i komfortem. Choć może wydawać się raczej leniwa podczas normalnej podróży, nie stanowi to problemu. Warto jednak zaznaczyć, że specyficzna skrzynia biegów E-CVT może nieco psuć przyjemność podczas dynamicznej jazdy. Niemniej jednak, w razie potrzeby hybrydowa „RAV-ka” potrafi rozpędzić się od 0 do 100 km/h w zaledwie 6 sekund. Dzięki mocy systemowej wynoszącej 306 KM i napędowi na cztery koła (hybrydowemu, bez połączenia osi wałem), nie brakuje trakcji i dynamiki. Prędkość maksymalna została ograniczona do 180 km/h. Przyznam, że miny wielu kierowców sportowych aut na światłach, gdy bez problemu wyprzedza ich rodzinna RAV4 – bezcenne.

Toyota RAV4 z hybrydą szeregową o mocy 222 KM i napędem AWD-i to koszt co najmniej 198 900 złotych. Za wersję z hybrydą plug-in o mocy 306 KM trzeba zapłacić już 256 900 złotych. Za topową odmianę GR Sport zapłacimy aż 297 900 złotych. W podstawowej wersji Dynamic dostaniemy m.in.:

• 18-calowe felgi aluminiowe;
• system bezkluczykowego dostępu do samochodu (Inteligentny kluczyk);
• światła główne w technologii projektorowej;
• światła przeciwmgielne w technologii LED;
• podgrzewane fotele przednie i skrajne siedzenia na tylnej kanapie;
• nawigacja Connected z mapami online i offline oraz 4-letnią darmową transmisją danych etc.

W zasadzie więcej nie trzeba, a każda kolejna, wyższa odmiana to m.in. dodanie skórzanej tapicerki, elektrycznego dachu panoramicznego, podgrzewanej kierownicy czy dodatków stylistycznych.

Toyota RAV4 to sprawdzony, bardzo lubiany i świetnie sprzedający się samochód, który posiada rewelacyjny napęd hybrydowy. Czy hybryda plug-in również zasługuje na taką ocenę? Teoretycznie tak, bo Toyota – jak zwykle – dopracowała napęd niemal do perfekcji, zapewniając dość oszczędną i bardzo dynamiczną jazdę. Zastanawiam się jednak, czy warto dopłacać blisko 60 000 złotych do większej mocy, której raczej w tego typu aucie nie wykorzystamy, oraz możliwości jazdy bezemisyjnej na dystansie (realnym) około 60 kilometrów. Czy ta dopłata się zwróci? Moim zdaniem – nie, a tą kwotę lepiej wydać na wyższą wersję wyposażenia lub… zapas paliwa dla „zwykłej” hybrydy, która i tak w większości scenariuszy wykaże się większą oszczędnością.

Toyota RAV4 PHEV – zalety:

• auto od razu z bardzo dobrym wyposażeniem w standardzie;
• świetnie wykonane, dość staromodne, ale bardzo przestronne wnętrze;
• bardzo dobre osiągi i świetny komfort podroży;
• dość oszczędny napęd hybrydowy (szczególnie w mieście);
• spory wybór wersji i wyposażenia opcjonalnego.

Toyota RAV4 PHEV – wady:

• trochę za wysokie spalanie w trasie, ale można ro zrozumieć (gabaryty i masa);
• przestarzały system i niektóre rozwiązania;
• wysoka cena i wątpliwa opłacalność względem zwykłej hybrydy.

Porównanie Toyota RAV4 2.5 PHEV 306 KM (E-CVT) do wybranych konkurentów: