
Nr 4. Krystian Pieszczek. Po kilku latach wrócił do GKM-u Grudziądz. Wychowanek Wybrzeża Gdańsk pojechał w swoim "nowym-starym" klubie w dwóch meczach i miał średnią 1,444. Nie został sklasyfikowany.

Nr 3. Chris Holder. Australijczyk z Apatora Toruń dołączył do Sparty Wrocław, w której zresztą zaczynał swoją przygodę z polską ligą. I - jako zawodnik drugiej linii - przyczynił się do zdobycia przez zespół ze stolicy Dolnego Śląska brązowego medalu. Pojechał w 13-u meczach, usyskał średnią 1,746 i został sklasyfikowany na 27. miejscu w PGE Ekstralidze.

Nr 2. Nicolai Klindt. Trafił z Ostrovii do Stali Gorzów tylko na jeden mecz i nie zawiódł. Uzyskał w nim średnią 1,833 i nie został sklasyfikowany.

Nr 1. Jack Holder. Absolutne odkrycie instytucji "gościa". Po jego przyjściu do Stali Gorzów drużyna zaczęła piąć się w górę tabeli, awansowała do fazy play off, a potem zdobyła srebrny medal! Był czołowym zawodnikiem PGE Ekstraligi. Ze średnią 2,052 (zdobytą w 12-u meczach) zajął 11. miejsce w klasyfikacji. To był strzał w dziesiątkę!