W poprzednim wydaniu rubryki „Ryba sezonu” pisaliśmy o tym, że poziom królowej polskich rzek spada w zastraszającym tempie. Miejsca, które jeszcze kilkanaście dni wcześniej kipiały spławiającymi się rybami, teraz są puste i bezrybne. Jednak od czego jest kilkunastoletnie doświadczenie, zdobyte na dużej rzece...
Pięć garbusów wyłowionych z Wisły
Kilka dni temu odwiedziliśmy lewy brzeg Wisły w Strzelcach Dolnych. Jest tam kilka miejsc, gdzie główny nurt płynie blisko brzegu. Aby dostać się nad wodę, trzeba jednak odbyć kilkusetmetrowy, uciążliwy spacer przez mocno zarośnięty teren. Na brzegu są postawione charakterystyczne znaki nawigacyjne, informujące, że właśnie tutaj znajdują się głębokie rzeczne rynny.
Przez kilka godzin dokładnie obłowiłem dwie ostrogi. Moim łupem wtedy padło pięć wymiarowych okoni, które połakomiły się na złotą obrotówkę i wirujący ogonek w naturalnych barwach. Po pomiarach i sesji zdjęciowej, garbusy wróciły do swojego siedliska. Upalna aura zbytnio nie sprzyjała żerowaniu ryb, ale kilka razy zaobserwowaliśmy spławy dużego szczupaka, bolenia i suma. Na pewno powrócimy tutaj w niedługim czasie - z nadzieją, że uda się złowić większy okaz rzecznego drapieżnika.
Ponadmetrowy okaz na srebrny medal
Tradycyjnie prezentujemy też wędkarza, który może pochwalić się medalowym okazem ryby. Wędkując metodą gruntową na Kanale Górnonoteckim w Antoniewie, Marian Harmoza 12 czerwca o godz. 12.30 - po 30-minutowym holu - złowił tołpygę, ważącą 16,46 kg (norma Srebrnego Medalu PZW została przekroczona o 1,46 kg) i mierzącą 107 cm. Za skuteczną przynętę posłużyło 6 pinek. Oprócz tego, w skład zestawu wchodziło 4-metrowe wędzisko teleskopowe marki DAM, kołowrotek z wolnym biegiem marki Jaxon, żyłka główna 0,24 mm, przypon z żyłki 0,18 mm, koszyk zanętowy i haczyk nr 12. Łowisko było nęcone zanętą karpiową o smaku waniliowym. Tego dnia było słonecznie i bezwietrznie, a temperatura powietrza wynosiła 20 stopni Celsjusza. Za ten wyczyn przyznajemy 164,6 punktów konkursowych w klasyfikacji Ryby Spokojnego Żeru.