Gdy Michał Kwiatkowski staje na starcie wyścigu klasycznego to jego nazwisko niemal zawsze znajdzie się na liście kandydatów do zwycięstwa. Torunianin nie miał czasu na chwilę odpoczynku po Tour de France i nawet nie zdążył zajrzeć do Polski. W nocy z niedzieli na poniedziałek - kilka godzin po minięciu mety Wielkiej Pętli - z Paryża do Tokio poleciał Boeing 777 z kilkudziesięcioma kolarzami-olimpijczykami na pokładzie. Czasu na aklimatyzację było bardzo mało, bo już w sobotę wyścig elity ze startu wspólnego. To jednak wcale nie musi być problem. Większość kolarzy woli walczyć o wysokie cele w rytmie startowy,
- Od mety w Luz Ardiden w piątek, ostatniego kluczowego momentu dla zawodników walczących o "generalkę", Tour się dla mnie skończył. Zastanawiam się, jak się zregenerować i przygotować się do radzenia sobie ze zmianą stref czasowych, "jet lagiem" i tak dalej - powiedział Kwiatkowski na mecie w Paryżu.
Regeneracja i odpoczynek będą kluczowe. Torunianin trzy tygodnie Wielkiej Pętli pokonał w roli pomocnika Richard Carapaza, który w Paryżu stanął na trzecim stopniu podium. Pięć lat temu w Rio Kwiatkowski pojechał w olimpijskich wyścigu dla Rafała Majki. Zainicjował ucieczkę, która wyeliminowała akcje rywali i w ostateczności zapewniła koledze z kadry brązowy medal.
Co wiemy o trasie wyścigu olimpijskiego w Tokio? Będzie piekielnie ciężko. Kolarze będą mieli do pokonania 234 km. Start w Tokio i płaski początek, ale potem cała seria trudnych podjazdów. W sumie przewyższenie wynosi 5000 m, czego nie powstydziłby się żaden górski etap Tour de France. Kluczowe będą zapewne dwa podjazdy na ostatnich 30 km: Mikuni Pass (maksymalne nachylenie 20 proc.) i Kagosaka Pass.
Teoretycznie to trasa bardziej dla Rafała Majki niż Kwiatkowskiego, ale jak to w klasykach bywa, zadecyduje dyspozycja dnia. - Jestem bardzo zmotywowany i czuję się w formie. Mam nadzieję, że przywieziemy do domu dobry wynik - dodaje Kwiatkowski.
Polacy będą atakować z drugiego szeregu, bo nie są wymieniani w gronie największych faworytów. Najwyżej stoją notowania Tadeja Pogacara (Słowenia), Richarda Carapaza (Ekwador), Wouta van Aerta (Belgia), Adama Yatesa (Wielka Brytania) i Alejandro Valverde (Hiszpania).
- Wyścig ze startu wspólnego mężczyzn: sobota 24 lipca, godz. 4:00
- Jazda indywidualna na czas mężczyzn: środa 28 lipca, godz. 7.00
Jeśli nie Majka lub Kwiatkowski, to może Katarzyna Niewiadoma. W przeciwieństwie do swoich kolegów z kadry nasza zawodniczka jest kandydatką do podium nawet w oczach specjalistów z innych krajów. Potal cyclingnews umieścił ją w gronie pięciu kolarek, które należy pilnie obserwować w czasie niedzielnego wyścigu ze startu wspólnego.
25-letnia Niewiadoma jest teraz już bardziej doświadczona niż w Rio i bardzo dobrze czuje się na takich podjazdach. Pięć lat temu zajęła 6. miejsce w olimpijskim wyścigu, a w tym sezonie była stała na podium trudnych klasyków Dwars door Vlaanderen i Walońskiej Strzały.
- Wyścig ze startu wspólnego kobiet: niedziela 25 lipca, godz. 6.00
- Jazda indywidualna na czas mężczyzn: środa 28 lipca, godz. 4.30
