- Zapewniam, że komisja konkursowa, której przewodniczyłem, pracowała w składzie poprawnym, głosowanie było tajne, a wybór kandydatów na te stanowiska udokumentowany - oświadcza Edward Harwich, wicemarszałek województwa, a Krzysztof Tadrzak idzie dalej:
[break]
- Składam doniesienie do prokuratury, bo nie może być tak, że od kilku miesięcy z pogotowia wyciekają prywatne rozmowy, a ten, kto je rozsyła do moich przełożonych i mediów, próbuje mnie oczernić - zapowiada. Tadrzak podejrzewa, że rozmowy nagrywa osoba zwolniona z pogotowia, a kolportuje je Tomasz Rama, ojciec zmarłego przed rokiem Mateusza, który oskarża lekarzy o zaniedbania. - To pan Rama wysłał nagrania marszałkowi, domagając się unieważnienia konkursów na dyrektora pogotowia i jego zastępcę. - W sierpniu znalazłem płytę CD na grobie synka, a na niej te nagrania, wskazujące na możliwość ustawiania konkursów w pogotowiu, więc postanowiłem je wysłać do marszałka Całbeckiego, licząc, że się tym zajmie - przyznaje Rama i zapewnia, że mediom tych nagrań nie przekazał.
„Słuchaj, bo to jest wszystko do dogadania i wszystko jest do zrobienia” - powiedział dyrektor Tadrzak do Przemysława Paciorka, zanim ten został jego zastępcą.