"The Sun" donosi, że to 32-letnia prawniczka Ania Palus została wyrzucona z trybun podczas finału męskiego singla w niedzielę wieczorem za to, że próbowała "porozmawiać" z Australijczykiem, gdy walczył z Serbem Novakiem Djokoviciem w swoim pierwszym finale na trawiastych kortach w Londynie.
- Ona mnie rozpraszała, kiedy serwowałem w finale Wimbledonu. Nie ma lepsze okazji, żeby wytrącić mnie z równowagi. Ona to zrobiła kilka razy, co prawie kosztowało mnie porażkę - wściekał się Kyrgios cytowany przez serwis perthnow.com.au.
W trakcie wywiadu przeprowadzonego przed publicznością na korcie, tuż przed wręczeniem trofeum dla Djokovicia za 21. wielkoszlemowy tytuł, Australijczyk stwierdził, że poznał, iż ta kobieta była pijana, bo "sam nieraz był na mieście".
Polka powiedziała "The Sun", że nieprawdą jest, iż była pijana. Utrzymuje, że wypiła tylko jeden likier Pimmsa i kieliszek wina różowego, a ona sama kibicuje Kyrgiosowi i jej zamiarem było jedynie zachęcić go, bo narzekał, że fani często są przeciwko niemu. Dodała, że na jej zachowanie częściowo wpłynęły upalne temperatury, które w niedzielę w Londynie sięgnęły 30 stopni Celsjusza.
- To ta wysoka temperatura, a nie miałam kapelusza… Naprawdę przepraszam – powiedziała angielskiemu reporterowi Anna Palus, której później pozwolono wrócić na trybuny kortu centralnego.
