To nie PESEL decyduje to tym, jakim się jest kierowcą. Młodzi jeżdżą bezpieczniej niż starsi

- Absolutnie nie można generalizować, wyrażać opinii, że młodzi ludzie jeżdżą źle czy niebezpiecznie. To nie PESEL decyduje o tym, jakim się jest kierowcą. Moim zdaniem rozsądnie podchodzą do problematyki związanej z bezpieczeństwem na drogach. Dostrzegają zagrożenia, rozumieją jakie skutki może pociągnąć za sobą zbyt szybka jazda i nieprzestrzeganie zasad oraz przepisów – mówi asp. sztab. Remigiusz Rakowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, który uczestniczył w spotkaniu z uczniami Zespołu Szkół Samochodowych w Bydgoszczy zatytułowanym „Ruch drogowy z perspektywy młodego kierowcy”.

Spotkanie odbyło się w ramach Europejskiego Tygodnia Mobilności (16-22 września) i akcji Europejskiej Organizacji Policji Ruchu Drogowego ROADPOL pod nazwą Safety Days (Dni Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego), które promują bezpieczne zachowania i przestrzeganie przepisów ruchu drogowego. W tych działaniach najważniejsza jest świadomość zagrożeń, na jakie mogą napotkać użytkownicy dróg. Ostateczny cel to idealistyczna Wizja Zero, czyli zero ofiar śmiertelnych w całej Europie.

Podczas spotkania w „Samochodówce” uczniowie klas III i IV (około połowa z nich ma prawo jazdy, a wielu szkoli się na kierowcę auta osobowego) wyrażali też swoje zdanie o starszych kierowcach. Niektórzy skarżyli się, że podczas nauki jazdy „elką” zdarzają się tacy uczestnicy ruchu drogowego, którzy trąbią na nich, wyrażają zniecierpliwienie, gdy jadą za wolno lub podczas ruszania spod świateł lub na skrzyżowaniu gaśnie im silnik.

Skarżyli się także na zachowania tych pieszych, którzy wchodzą na oznakowane przejścia nie upewniwszy się czy nic im nie zagraża. A wchodzą często z telefonem komórkowym przy uchu lub czytając sms-y, co jest zabronione, jeśli ogranicza to ich postrzeganie sytuacji na drodze. Ci są jakby w innym świecie i nie dociera do nich to, co dzieje się wokół. To budzi również niepokój o bezpieczeństwo pieszych.

- Młodzi kierowcy muszą niewątpliwie nauczyć się bezpiecznej i zgodnej z zasadami jazdy. Co jest oczywiste, potrzebują na to dobrego instruktora, czasu i spokoju, a trąbienie na nich bynajmniej nie jest ani dobrą, ani kulturalną metodą, bo tylko potęguje ich stres i może negatywnie wpłynąć na zachowanie na drodze. A przecież każdy z nas był kiedyś młody, uczył się przepisów i jazdy, i – co naturalne - popełniał drobne błędy. Okazuje się, że niektórzy już o tym zapomnieli – wyjaśnia Remigiusz Rakowski.

Także policyjne statystyki z naszego regionu zadają kłam dość powszechnej opinii, że młodzi ludzie są najgorszymi i najniebezpieczniejszymi kierowcami.

W 2021 roku kierowcy obu płci w wieku 18-24 lata spowodowali na kujawsko-pomorskich drogach 125 wypadków, zginęły w nich 23 osoby, a 147 odniosło rany.

Okazuje się jednak, że nie jest to najbardziej „wypadkowa” grupa wiekowa – kierowcy od 25. do 39. roku życia spowodowali aż 231 groźnych zdarzeń drogowych (39 zabitych, 254 rannych), zaś ci w wieku 40 – 59 lat mają ich na koncie 210 (25 zabitych, 231 rannych). Nawet kierowcy 60+ okazali się bardziej niebezpieczni niż najmłodsi – odpowiadają za 153 wypadki, za śmierć 32 osób i rany 156.

Wśród nietrzeźwych sprawców wypadków drogowych największą grupę (28 osób) stanowili kierowcy w wieku 25-39 lat. Z ich winy zginęły 4 osoby, a 34 wymagały opieki lekarskiej. Kierowcy 18-24 lata stanowili najmniejszą grupę wśród nietrzeźwych sprawców – 5 wypadków, 1 osoba zabita, 6 rannych.

Ogółem w ubiegłym roku na drogach regionu odnotowano 790 wypadków, 121 ofiar śmiertelnych i 860 rannych.