Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To jeszcze nie koniec walki Franz Astorii

Maciej Pieszczyński (nad)
Franz Astoria Bydgoszcz zakończyła pierwszą część rywalizacji na zapleczu ekstraklasy na 13. miejscu. Ta pozycja nie daje jeszcze bydgoszczanom utrzymania.

Franz Astoria Bydgoszcz zakończyła pierwszą część rywalizacji na zapleczu ekstraklasy na 13. miejscu. Ta pozycja nie daje jeszcze bydgoszczanom utrzymania.

Choć runda zasadnicza w I lidze zakończyła się w minioną niedzielę, to dopiero teraz przyszedł czas na prawdziwe emocje. Bydgoscy koszykarze uplasowali się na trzynastym miejscu i aby uniknąć degradacji do niższej klasy rozgrywkowej, muszą w play outach pokonać AZS Politechnikę Poznańską. Tym samym historia zatoczy koło, bowiem w poprzednim sezonie w finale grupy A koszykarskiej II ligi, „Asta” również zmierzyła się z „Polibudą”. Wówczas lepsi okazali się gracze ze stolicy wielkopolski, a nasz zespół awans na zaplecze Tauron Basket Ligi wywalczył dopiero po turnieju barażowym w Ostrowie Wielkopolskim.<!** Image 2 align=none alt="Image 208209" sub="Bez wątpienia dla Mateusza Bierwagena (z piłką) jest to najlepszy sezon w dotychczasowej karierze Fot.: Dariusz Bloch">

Trudny początek

Przed sezonem do naszego zespołu powrócili Piotr Robak (wcześniej KK Świecie) i Piotr Czaplicki (poprzednio MKS Skierniewice), a drużynę wzmocnili dodatkowo Filip Małgorzaciak (Trefl II Sopot) i Karol Obarek (AZS UWM Olsztyn). Ta czwórka oraz zawodnicy, którzy reprezentowali „Astę” na drugoligowych parkietach, mieli zapewnić naszej drużynie bezpieczne utrzymanie w I lidze. Po trudnym początku i trzech przegranych wreszcie przyszło przełamanie i pierwsza wygrana w lidze. Od zwycięstwa we własnej hali nad Startem Lublin bydgoszczanom wiodło się coraz lepiej i z meczu na mecz było widać poprawę w grze naszego zespołu.

Fraś za Czaplickiego

Po dziewięciu spotkaniach Astoria rozstała się za porozumieniem stron z Piotrem Czaplickim, którego I liga nieco przerosła. W miejsce „Czapli” włodarze bydgoskiego zespołu sprowadzili Wojciecha Frasia i to okazało się strzałem w dziesiątkę. Już w pierwszych meczach w barwach „Asty” pokazał, że będzie cennym nabytkiem.<!** reklama>

Przed rundą rewanżową Franz Astoria legitymowała się bilansem 6-9, choć mogła pokusić się o więcej zwycięstw. Nasz zespół był bliski pokonania m.in. AZSu Kutno - trzeciej drużyny rundy zasadniczej, jednak fatalna skuteczność rzutów wolnych „Asty” nie pozwoliła na zwycięstwo z wyżej notowanym rywalem.

Lepsza druga częśc sezonu

Druga część sezonu była dużo lepsza dla bydgoszczan. Trener Jarosław Zawadka powtarzał jak mantrę, że do utrzymania w lidze niezbędne jest wygrywanie spotkań we własnej hali. Ten plan bydgoszczanom udało się wypełnić niemal w 100 procentach. Z siedmiu spotkań przed własną publicznością, „Asta” wygrała pięć, a porażki poniosła jedynie z drugim zespołem rundy zasadniczej – MKS Dąbrową Górniczą (i to po dogrywce) oraz ze Spójnią Stargard Szczeciński. Ostatecznie Astoria z bilansem 13-17 zakończyła rundę zasadniczą na 13. pozycji, a do bezpiecznego utrzymania zabrakło nam tylko dwóch „oczek” w ligowej tabeli. Takiego wyniku nie udałoby się osiągnąć bez Mateusza Bierwagena, który wielokrotnie „ciągnął” wynik zespołu. W wielu spotkaniach jego dobra gra pozwoliła Franz Astorii odnieść zwycięstwo, a on sam został najlepszym strzelcem ligi (śr. 18 pkt na mecz).

Warto dodać, że w tym sezonie rozgrywki na pierwszoligowych parkietach są niezwykle zacięte i emocjonujące. Wystarczy powiedzieć, że drużyny z miejsc 4-8 (Toruń, Łańcut, Stargard Szczeciński, Krosno oraz Lublin) zakończyły rundę zasadniczą z taką samą liczbą punktów. O ostatecznej kolejności zadecydowała więc „mała tabela” pomiędzy tymi zespołami. Natomiast bezapelacyjnie najlepszą drużyną po trzydziestu kolejkach został Śląsk Wrocław. Siedemnastokrotny mistrz Polski doznał jedynie trzech porażek, podczas gdy druga w tabeli Dąbrowa Górnicza przegrała siedem spotkań więcej.

Przed naszymi koszykarzami najważniejsze spotkania w sezonie, w których walczyć będą o utrzymanie się w I lidze. Dzięki wyższej pozycji w tabeli po rundzie zasadniczej, „Asta” do play outów przystępuje z przewagą własnego parkietu. To oznacza, że pierwsze dwa spotkania rozegrane zostaną w hali przy ul. Waryńskiego, kolejne dwa w Poznaniu. Na ewentualny - piąty - mecz koszykarze powrócą do Bydgoszczy. W tym sezonie Franz Astoria już dwukrotnie pokonała „Polibudę” - w Poznaniu 98:81, a we własnej hali „Asta” wygrała 88:69.

Pierwsze mecze o utrzymanie 6 i 7 kwietnia.

Krótkie podsumowanie rundy zasadniczej przez trenera Jarosława Zawadkę

- Patrząc wstecz na pewno nie zawiedliśmy, nie przegraliśmy takich meczów, które mieliśmy wygrać. Trochę niedosytu mieliśmy jedynie na inaugurację, kiedy to we własnej hali oddaliśmy punkty Polonii Przemyśl. Mamy zespół silniejszy niż w poprzednim sezonie i dwa lata temu, kiedy też występowaliśmy - choć bez bez powodzenia - w I lidze. Olbrzymie postępy zrobił Mateusz Bierwagen, który nie tylko jest liderem jeśli chodzi o zdobycze punktowe, ale w trakcie sezonu dojrzał, stał się graczem bardziej opanowanym i w końcówce nie łapał już niepotrzebnych przewinień technicznych. Dobrze zrobiła nam zamiana Piotra Czaplickiego na Wojciecha Frasia. Gdyby Wojtek był z nami od początku, myślę że mielibyśmy kilka wygranych na koncie więcej. Coraz lepiej spisuje się - zwłaszcza w obronie - Piotr Robak. Pozostali też nie zawiedli...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!