Tłumy młodzieży szturmowały wczoraj UKW

Młodzież najbardziej interesuje oferta uczelni z regionu, wielu młodych ludzi jednak wciąż nie wie, co chce robić w przyszłości. Ośrodki zamiejscowe wybierają głównie ci z konkretnymi planami.

<!** Image 3 align=none alt="Image 196793" >

- Do przodu, do przodu! Proszę się nie cofać, tu panuje ruch jednostronny - wskazują drogę organizatorzy. I nic dziwnego, bo wystarczy, że ktoś zatrzyma się na moment i już tworzy się zator.

<!** reklama>

Takiego oblężenia Uniwersytet Kazimierza Wielkiego nie przeżywał od dawna. Wczoraj mury uczelni odwiedziły setki, jeśli nie tysiące uczniów z Bydgoszczy i okolic, którzy właśnie rozpoczęli naukę w klasach maturalnych. IV Bydgoski Salon Maturzystów zorganizowano po to, by ukierunkować tych, którzy nie wiedzą jeszcze, jakie przedmioty powinni zdawać na egzaminie dojrzałości.

- Nie wiem jeszcze, jakie wybrać studia. Chciałabym zostać psychologiem, ale na niektórych uczelniach wymagają na ten kierunek matury z biologii, a nie wiem, czy bym sobie z nią poradziła - mówi Natalia, uczennica III LO w Bydgoszczy.

Psychologia jest jednym z kierunków, o które najczęściej dopytują się przyszli maturzyści. Olbrzymią popularnością cieszą się też prawo, filologia angielska oraz pedagogika ze specjalnością wczesnoszkolną.

- Kierunki te zawsze przyciągają najwięcej chętnych, ale dość często w tym roku padają pytania o matematykę i fizykę, co jest dla nas pewnym zaskoczeniem - przyznaje Aneta Szeremeta z Biura Promocji Uniwersytetu Szczecińskiego.

Tradycyjnie najbardziej oblegane są stanowiska bydgoskich uniwersytetów, dlatego uczelnie spoza Kujawsko-Pomorskiego przyciągnąć próbują młodzież kierunkami specjalistycznymi, które trudno znaleźć na miejscu.

- U nas takim sztandarowym kierunkiem jest oceanografia. Popularne są też mikrobiologia i bezpieczeństwo narodowe, bo kierunki mundurowe przeżywają rozkwit - dodaje Aneta Szeremeta.

Małgorzata Smutkiewicz z Działu rekrutacji Politechniki Wrocławskiej przyznaje, że uczelnie spoza regionu muszą bardziej się starać, by przykuć uwagę maturzystów, których przejawy zainteresowania kończą się przeważnie na wyciągnięciu ręki po ulotkę.

- Cieszymy się, gdy ktoś podejdzie i zada pytanie o nasze kierunki. Dziewczęta głównie interesuje architektura, chłopcy pytają o informatykę. Większość to jednak zbieracze makulatury, która zaraz pewnie trafi do kosza.

Nie ukrywają tego sami maturzyści, których ręce aż uginały się wczoraj od kolorowego papieru.

- Mogłem zabrać plecak, bo już nie wiem, co z tym zrobić - śmieje się jeden z licealistów, ale sięga po kolejną broszurkę. - Kredyt? A po co mi kredyt? Oddam to wszystko na makulaturę i już będę bogaty!

Salon Maturzystów to jednak nie tylko okazja, by zapoznać się z ofertą kilku uczelni, ale i pomoc dla tych, którzy nie zastanawiali się jeszcze nad tym, co chcieliby robić w przyszłości. Dużym zainteresowaniem cieszyło się stanowisko doradców zawodowych, którzy pomagali młodym określić zainteresowania.

- Dla wielu młodych osób wybór przedmiotów na maturę to niełatwe zadanie, a od niego zależeć będzie przecież ich przyszłość. Po maturze czeka ich natomiast wybór kierunku studiów, a później ścieżki zawodowej, nic więc dziwnego, że młodzi mają wątpliwości - mówią psycholodzy.