TIR się nie wciśnie, choć niektórzy próbują

- To zdarzenie spowodowała nonszalancja kierowcy. Przecież już od ronda Grunwaldzkiego ustawiliśmy oznakowanie, które wskazuje na 3,2 metra prześwitu pod wiaduktem. Przy samym wiadukcie znaki są powtórzone, ustawiony jest też centralnie znak nad prześwitem - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy. - Co więcej, firma Gotowski, która wykonywała remont, ustawiła 50-centymetrowe wysięgniki w kolorach żółto-czarnych, które mają uniemożliwić wjazd i zakleszczenie się największych pojazdów pod wiaduktem.

O zdarzeniu poinformował na Facebooku osiedlowy serwis Miedzyń i Prądy, na którym znaleźć można również zdjęcia z zajścia.

- Jeśli istnieje dokumentacja fotograficzna z tego zdarzenia, bardzo prosimy o jej udostępnienie, zapewniamy anonimowość. Skierujemy sprawę do policji i od winowajcy, z jego ubezpieczenia OC, domagać się będziemy zwrotu kosztów naprawy zarwanej kostki - zapowiada rzecznik.

ZDMiKP konsekwentnie domaga się zadośćuczynienia za szkody w infrastrukturze, które powstały z winy użytkowników dróg. - Gdy w czasie kolizji uszkodzeniu ulegają latarnie uliczne, zawsze występujemy o obciążenie kosztami naprawy polisy OC sprawcy - wskazuje rzecznik.

- Ostatni przykład takich działań to wystąpienie o odszkodowanie od sprawcy zdarzenia na rondzie Jagiellonów. Przypomnijmy, kilka tygodni temu auto zjeżdżające z ronda zostało potrącone przez inne w taki sposób, że wylądowało na wykonanych z pleksi zabezpieczeniach wyjścia spod ronda.

- Wyjście zostania naprawione za około miesiąc. Wszystko dlatego, że musieliśmy zamówić nową konstrukcję. Jest to tak rzadka rzecz na rynku, że nie ma gotowców i firma musi ją wykonać na nasze zamówienie - mówi Krzysztof Kosiedowski.