https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Teraz fotel stoi pusty

Alicja Cichocka
Wykłady profesora Jerzego Serczyka to był prawdziwy popis wspaniałej polszczyzny. Przedwojennej, prawie zapomnianej.

Wykłady profesora Jerzego Serczyka to był prawdziwy popis wspaniałej polszczyzny. Przedwojennej, prawie zapomnianej.

<!** Image 2 align=right alt="Image 36576" >- Dziś może wydać się to zbyt śmiałym żartem, ale poczucie humoru profesora takie właśnie było. Eleganckie do granic śmiałości - wspomina prof. Mariusz Wołos, prodziekan Wydziału Nauk Historycznych UMK. - Nie zdziwiliśmy się, kiedy kierownik dziekanatu pokazała prześmiewczy nekrolog prof. Serczyka. Napisał go sam dla siebie. Profesor potrafił żartować nie tylko z innych, ale przede wszystkim z siebie.

Jerzy Serczyk czytelnikom toruńskich „Nowości” znany był przede wszystkim z piątkowych felietonów „Widziane z fotela”. Cotygodniowe eleganckie komentarze społeczno-polityczne to popis doskonałej orientacji w tematach współczesnego świata. Profesor był jednak przede wszystkim historykiem.

- Jednym z pierwszych moich wykładowców był właśnie Jerzy Serczyk, wtedy jeszcze docent - mówi prof. Mariusz Wołos. - Zajęcia nie były obowiązkowe, a jednak chodziliśmy i nie było mowy o opuszczeniu choćby jednej godziny. To były bezcenne lekcje doskonałej przedwojennej polszczyzny, której już potem nigdzie indziej nie słyszałem.

Znajomość nie tylko polskiego, ale rosyjskiego, czeskiego, francuskiego, angielskiego, a przede wszystkim niemieckiego pozwoliła mu zajmować się wieloma dziedzinami historii.

Najbardziej znany jest jego podręcznik akademicki dziejów historiografii powszechnej 25 wieków historii. Doskonała znajomość języka niemieckiego ułatwiła studiowanie trudnych i nieznanych w Polsce oryginalnych publikacji naukowców niemieckich.

<!** reklama left>Profesor nie ograniczał się tylko do dziejów Europy. Choćby wspomnieć jego zainteresowanie wojną secesyjną w Stanach Zjednoczonych i prawie beletrystyczne „Dokoła Przeminęło z wiatrem”.

- Czy miał jakąś pasję poza nauką? Trudno powiedzieć... - dodaje prof. Mariusz Wołos. - Jego pierwszą muzą była żona, na kolejnym miejscu stała nauka historii. Lubił grać w karty. Bardzo cenił sobie długie karciane wieczory wśród przyjaciół.

Prof. Jerzy Serczyk - urodził się w 1927 roku w Krakowie. Z tego miasta w 1946 przywędrował do Torunia, by odbyć studia historyczne na UMK. W Toruniu założył rodzinę (żona Barbara). Zmarł 31 marca 2006 roku.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski