https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ten pęd powietrza, szum...

Paweł Antonkiewicz
- Motory mają swoje imiona. Wszystkie Junaki to Janki, MZ-etki TS 250 to Tereski, a SHL-ki to Suche Elki - zdradza Andrzej Trudziński z Nadnoteckich Sokołów.

- Motory mają swoje imiona. Wszystkie Junaki to Janki, MZ-etki TS 250 to Tereski, a SHL-ki to Suche Elki - zdradza Andrzej Trudziński z Nadnoteckich Sokołów.

<!** Image 2 align=right alt="Image 146443" sub="Nadnoteckie Sokoły nie zamykają się w swoim środowisku, organizują otwarte imprezy, uczestniczą w festynach
/ Fot. Archiwum Nadnoteckich Sokołów">Skąd się wzięły Nanoteckie Sokoły, ilu ich jest?

Jesteśmy stąd, czyli z Nakła i okolic. Sekcja istnieje od stycznia ubiegłego roku. Razem z kilkoma kolegami jeździliśmy motorami i pomyśleliśmy sobie, że może warto się jakoś zorganizować. Było nas kilku, a okazało się, że pomysł spodobał się wielu. Teraz sekcja liczy nieco ponad pięćdziesiąt osób mamy w swoim gronie jedną kobietę. Na krótko związaliśmy się z Czarnymi Nakło, a teraz należymy do Ligi Obrony Kraju, jesteśmy sekcją Klubu Żołnierzy Rezerwy. Nie zamykamy się w swoim środowisku, organizujemy imprezy otwarte, pokazujemy się na festynach, byliśmy nawet w przedszkolu. Niedawno był kulig, wkrótce będzie otwarcie sezonu. Można o nas poczytać na stronie www.nadnoteckiesokoly.naklo.pl.

<!** reklama>Z czego wynika dzisiejsza popularność motorów? Samochodem jeździ się przecież wygodniej...

Wielką przyjemnością jest sama jazda. Ten pęd powietrza, jego szum, głos silnika... Dla wielu z nas to jednak tylko jedna strona medalu. Motor jest nie tylko środkiem lokomocji, jakim był jeszcze w latach 60. i 70. minionego wieku, kiedy w Polsce było kilka ich fabryk, jeździło się nim do pracy i z żoną na zakupy. To jest ulubiona rzecz, którą chce się mieć, poświęca się jej wiele czasu, a czasem wyszukuje jak najstarsze egzemplarze i kosztem wielu wyrzeczeń przywraca się je do dawnej świetności.

Co musi sporo kosztować...

Coś, co kiedyś było motorem, a teraz czasem wisi w szopie na drucie, kupuje się za małe lub większe pieniądze, od kilkuset złotych, a dopiero potem wkłada się w to nawet i 10 tysięcy, szukając w Internecie, przez znajomych i u rzemieślników jak najwięcej oryginalnych części. Taki stary motor jak nowy, to dopiero jest frajda! Jest u nas w klubie właściciel M 72 - 195, ukraińskiej produkcji z 1952 roku. Ja mam MZ Jaskółkę z 1960 roku, poprzedniczkę słynnej trophy, którą w PRL jeździli milicjanci. Brat kończy ponadpółroczny remont, a właściwie odtwarza Jawę 250, tę czerwoną, i polską WFM-kę z 1956 roku. A takich zapaleńców jest wśród nas więcej. Motory mają swoje imiona. Wszystkie Junaki to Janki, MZ-etki TS 250 to Tereski, SHL-ki to Suche Elki, a rosyjskie K 750 z wózkiem z boku to Kaśki.

Motocykliści nie mają dobrej prasy...

Jak w każdym środowisku są ludzie poważni i mniej. Motorem naprawdę można śmigać, ale zapewniam, że rozsądni nie tracą miary. My oprócz kodeksowych przepisów mamy wewnętrzny regulamin. Kiedy w kilkadziesiąt motorów wyruszamy w drogę, kolumnę prowadzi jedna osoba, której nikt nie wyprzedza, a pozostali jadą jeden za drugim, w trzyosobowych grupach, aby nie utrudniać ruchu. I jak jest 70 na godzinę, to tyle mamy na liczniku.

Teczka personalna

Andrzej Trudziński, mieszkaniec Trzeciewnicy

Inicjator powołania sekcji motorowej Nadnoteckie Sokoły, właściciel firmy drogowej „Redon”. Miłośnik motocykli oraz zużla, kibic bydgoskiej Polonii i jej wychowanka Tomasza Golloba. Jeździ też na nartach i czyta książki, najchętniej sensacyjne i thrillery, na co jednak nie ma zbyt wiele czasu.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski