Teatr będzie miał neon

Podświetlony logotyp Teatru Polskiego im. Hieronima Konieczki ma sprawić, że budynek będzie bardziej rozpoznawalny dla mieszkańców Bydgoszczy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 178845" sub="Oto wizualizacja nowego neonu, który jutro zawiśnie na froncie gmachu przy Alejach Mickiewicza 2. Fot.: nadesłane">Dotychczas na gmachu teatru wisiała jedynie tablica informacyjna, której nie każdy z przechodniów miał szansę się przyjrzeć. Uwagę na problem braku identyfikacji budynku zwrócił jeden z mieszkańców okolic teatru. Przygotował petycję i zwrócił się do ratusza z prośbą o interwencję w tej sprawie. Prezydent miasta skierował pismo do dyrekcji Teatru Polskiego o zawieszenie neonu.

Bo brakowało pieniędzy...

- Nam również zależało na tej formie oznakowania budynku. Tym bardziej że, jak widać na starych fotografiach, na gmachu był neon z napisem „Teatr Polski”. Myśleliśmy o jego przywróceniu, natomiast odsuwanie inwestycji w czasie wynikało z braku pieniędzy - mówi Paweł Sztarbowski, zastępca dyrektora ds. programowych, kierownik literacki bydgoskiego teatru. - Podkreślam, że montaż neonu nie został wymuszony przez mieszkańca. W tym roku obchodzimy 10-lecie Festiwalu Prapremier, więc to dobry moment na taką inwestycję. Myślę, że mieszkańcy miasta w większości wiedzą, gdzie mieści się teatr. Niemniej neon jest, moim zdaniem, potrzebny.

Trzecia scena

Neon powstał w oparciu o projekt Joanny Górskiej i Jerzego Skakuna, którzy współpracują z Teatrem Polskim w Bydgoszczy. Opracowali logo instytucji oraz plakaty licznych spektakli. Wykonaniem neonu miała się zająć bydgoska firma Studio Scherzo.

<!** reklama>Neon to niejedyna inwestycja bydgoskiego teatru. Na nadchodzącą edycję Festiwalu Prapremier ma być gotowa tzw. trzecia scena, oficjalnie zwana „Sceną od Kuchni”. Będzie się ona mieścić na górnym foyer Teatru Polskiego. Co tam będzie się odbywało?

- Będzie to miejsce dla inicjatyw aktorskich i działających dotychczas z tak zwanych scen sąsiedzkich. Chcemy przyciągnąć tam mieszkańców Bydgoszczy. Scena ma słynąć z domowego, niezobowiązującego charakteru - dodaje Paweł Sztarbowski.