https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Targi rozwodów i wierności

Grażyna Ostropolska
Sprzedać można wszystko, nawet rozwód. Wiedzą o tym gwiazdy i gwiazdeczki, zdradzając pikantne szczegóły ze swojego exmałżeństwa. Dla pieniędzy lub chwili sławy.

Sprzedać można wszystko, nawet rozwód. Wiedzą o tym gwiazdy i gwiazdeczki, zdradzając pikantne szczegóły ze swojego exmałżeństwa. Dla pieniędzy lub chwili sławy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 144928" sub="Miało być tak pięknie - niestety, nie zawsze trafia się na swoją drugą połowę / Fot. jupiter">Inicjatorzy tradycyjnych już Targów Ślubnych też poszli krok dalej. Od czterech lat organizują w Polsce Targi Rozwodowe. Zapraszają na nie ekspertów od rozwodów: prawników, psychologów, mediatorów, detektywów. Oferują gotowe formularze rozwodowe. - Naszemu klientowi zostanie już tylko podpisanie i wniesienie pozwu do sądu - kuszą. Wstęp na targi kosztuje 30 zł. W cenie biletu mieszczą się takie atrakcje, jak: zakopywanie obrączek w minigrobie czy rzucanie lotkami w portret teściowej. Targi Rozwodowe gościły już w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Wieść niesie, że ich organizatorzy (portal internetowy www.rozwod.pl oraz Centrum Ślubne „Barti”) przymierzają się do bydgoskiej hali „Łuczniczka”. W tym mieście rozwodzi się rocznie ponad 900 par, w Toruniu
- ponad 500. To potencjalni klienci Targów. Inni odwiedzą je z ciekawości. I tak...

interes się kręci

<!** reklama>Odpowiedzią na komercjalizację rozwodów są „Targi Wierności”. Organizują je (jesienią), w Trzebnicy na Dolnym Śląsku, księża salwatorianie. Chcą udowodnić, że istnieje recepta na dobry związek. Zaproszeni na targi eksperci uczą przyrządzania romantycznej kolacji dla ukochanej osoby. Przypominają paniom o atrakcyjnym wyglądzie, a panom o wręczaniu żonie kwiatów bez specjalnej okazji. Tu także są bilety, a w ich cenie - atrakcje. Gościem trzebnickich targów był m.in. znany aktor i reżyser, Jerzy Stuhr. Przekonywał do wierności, przywołując własny udany związek.

Socjolodzy dowodzą, że zmienia się myślenie Polaków o rozwodzie. Dawniej mówiło się: rozwód to porażka. Dziś częściej lansowana jest optymistyczna teza: czeka mnie nowe życie. Pojawił się nawet, przeniesiony z Niemiec, zwyczaj świętowania rozwodu. Imprezy z tej okazji przypominają małe wesela. Restauratorzy zacierają ręce. Rozwody przynoszą też niezłe profity adwokatom i detektywom. Tym pierwszym nigdy nie brakowało rozwodzących się klientów. Za to agencje detektywistyczne dopiero teraz przeżywają rozkwit. Wynika to ze wzrostu rozwodów, ale nie tylko.

- Ludzie nie mają czasu ani cierpliwości. Chcą, by detektyw ich wyręczył, zebrał namacalne...

dowody zdrady małżonka

- tłumaczy lokalny detektyw Stanisław Piątek. Ma kilkudziesięciu takich klientów rocznie. W różnym wieku, ze stażem małżeńskim od roku do 30 lat. - Zdecydowana większość to kobiety - zauważa.
- Zwykle mają już konkretne podejrzenia. Koledzy z pracy podpowiedzieli, z kim się ich mąż spotyka. Zdarza się, że jest to mylny trop. Po naszej weryfikacji okazuje się, że kochanką tego pana jest zupełnie inna kobieta.

Zadaniem detektywa jest śledzenie podejrzewanego o zdradę małżonka, zrobienie mu z ukrycia kompromitującej fotografii. Całość sprawy dokumentuje w szczegółowym sprawozdaniu. Zapisuje w nim miejsca spotkań, dokładne godziny. Będzie dowodem w rozwodowej sprawie. Jeśli obwiniany
o zdradę je podważy, sąd może przesłuchać detektywa w charakterze świadka.

Detektywistyczna usługa do tanich nie należy. - Wszystko zależy od rodzaju zlecenia. Jeżeli wymaga ono długiego śledztwa, na dodatek w miejscach odległych, cena rośnie - mówi Piątek. Koszt wynajęcia detektywa waha się zwykle od 500 do 5 tys. zł. Piątek - były policjant zatrudnia też prawnika. To ważne, gdy działalność oscyluje na granicy prawa.

Zwykle, niewierni małżonkowie wykonują...

skok w bok

...w miejscu pracy lub znajdują kochankę (kochanka) w najbliższym otoczeniu. Stanisław Piątek zapamiętał miłosny trójkąt bliskich przyjaciół. - To były dwa zaprzyjaźnione małżeństwa z jednego bloku - wspomina. - Wspólne wyjazdy, imprezy. W pewnym momencie moja klientka - mężatka z 10-letnim stażem
- nabrała podejrzeń, że mąż zdradza ją z przyjaciółką. Był dla niej milszy, spoglądali na siebie ciepło. Naszym zadaniem było to sprawdzić. Nie było trudno. Gdy nasza klientka wychodziła z domu, jej mąż pokonywał kilka kondygnacji i lądował w mieszkaniu kochanki. To był tylko trop. Dowodem na niewierność były ich wspólne wyjazdy do domku letniskowego. Śledziliśmy ich, zrobiliśmy odpowiednie zdjęcia. Będą dowodem w rozwodowej sprawie.

Najmłodsza, 24-letnia klientka detektywa miała roczny staż małżeński. Jej mąż dostał intratną posadę, awansował na kierownika
i zaprzyjaźnił się z sekretarką. - Kobieta była od niego dużo starsza, ale romans kwitł. Namierzyliśmy niewiernego męża, gdy podczas urlopu szedł do pracy tłumacząc to nawałem spraw do załatwienia - wspomina Piątek. Detektywi pojechali za „parką” do hotelu, potem do lasu. Zrobili kochankom zdjęcia w czułych pozach
i natychmiast pojechali pokazać je zdradzanej żonie. Gdy mąż wrócił z „pracy”, kobieta przedstawiła mu dowody kłamstwa.

Najstarsza klientka detektywa liczyła sobie 60 wiosen. Podejrzewała swojego 70-letniego męża
o romans. Wychodził w nocy, nie tłumaczył się z rannych powrotów do domu. - Wytropiliśmy, że zatrudnił się w charakterze nocnego stróża - śmieje się Piątek.

Drogie rozwody

Rozstanie Michaela Jordana z żoną Juanitą kosztowało koszykarza 150 mln dolarów. Na 100 mln. dolarów wyceniono rozwód reżysera Stevena Spielberga z Anną Irving, a na 60 mln dolarów rozwiązanie małżeństwa Paula McCartneya z Heather Mills.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski