https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Tank na borygo

Jarosław Reszka
Gdy byłem chłopcem, nie chciałem być żołnierzem, ale inne głupie myśli przychodziły mi do głowy regularnie. W siódmej klasie na lekcji fizyki wypiłem denaturat z palnika. Dlaczego? Dlatego, że fizyk nie wierzył, że to zrobię.

<!** Image 1 align=left alt="Image 26437" >Gdy byłem chłopcem, nie chciałem być żołnierzem, ale inne głupie myśli przychodziły mi do głowy regularnie. W siódmej klasie na lekcji fizyki wypiłem denaturat z palnika. Dlaczego? Dlatego, że fizyk nie wierzył, że to zrobię.

Następny raz zakosztowałem „wynalazków” równo dziesięć lat później. Właśnie w wojsku. Przed ciszą nocną osuszyliśmy wraz z dwoma kolegami podchorążymi kilka flakoników wody brzozowej. Jezu, co ja potem przeżyłem... I tak jednak mogłem czuć się elitą, bo wśród żołnierzy służby zasadniczej na porządku dziennym były afery ze znikającym zapasem płynu do chłodnic o wdzięcznej nazwie borygo. Chodziły nawet słuchy, że niekontrolowany odpływ borygo może doprowadzić do klęski, gdyby nagle przyszło nam stoczyć bój z pancernymi zagonami NATO. Dziś te żołnierskie „brzozobranie” wspominam z rozrzewnieniem. Był to po prostu jeden z objawów zdziecinnienia, które w koszarach dopada nawet siwych i brzuchatych dziadków, wziętych w kamasze na ćwiczenia rezerwy.

<!** reklama right>Z drugiej strony, również walka z tymi wyskokami była prosta. Zwykle nie miało się bowiem do czynienia z osobami głęboko uzależnionymi, lecz z ludźmi, którym po przebraniu w moro lekko odbiło. Naloty oficera dyżurnego na wartownię czy sale żołnierskie i pilnowanie bramy podczas powrotu z przepustek, a potem służba poza kolejnością i ZOMZ załatwiały większość problemów. Teraz jest inaczej.

Do poboru stają także narkomani i ludzie, którzy w cywilu zajmowali się dilerką. I kiedy zamykają się za nimi bramy jednostek, o zabawie w kotka myszkę nie ma już mowy. Narkoman, obojętnie - na głodzie czy na haju, jest nieobliczalny i nie poradzi sobie z nim poczciwy dowódca plutonu czy kompanii. Bez współpracy ze specjalnie przeszkolonymi żandarmami, wspieranymi z kolei przez „antynarkotykowych” policjantów, lepiej się do takiej wojenki nie zabierać.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski