Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taniec z nerwami

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Nie czarujmy się. Całe to śpiewanie akurat istotne jest najmniej. Trzeba być skończonym naiwniakiem, żeby uwierzyć, że taki program to wrota do kariery. Jak już, to furtka i to maleńka. Przekonało się zresztą o tym boleśnie paru absolwentów „Idola”. Tak naprawdę chodzi o widowicho ze znanymi buziami i wyścigowymi emocjami - takimi samymi, jakie kipią w kibicu boksu, oglądającym dwóch facetów walących się po głowach.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Nie czarujmy się. Całe to śpiewanie akurat istotne jest najmniej. Trzeba być skończonym naiwniakiem, żeby uwierzyć, że taki program to wrota do kariery. Jak już, to furtka i to maleńka. Przekonało się zresztą o tym boleśnie paru absolwentów „Idola”. Tak naprawdę chodzi o widowicho ze znanymi buziami i wyścigowymi emocjami - takimi samymi, jakie kipią w kibicu boksu, oglądającym dwóch facetów walących się po głowach.

Wyniki zakończonego parę dni temu „Jak Oni śpiewają” są imponujące. Polsat wraca do gry - zdystansował konkurencję w sobotnie wieczory, zarobił na reklamach więcej niż TVN na swoim nieco już zużytym tańcowaniu z gwiazdami, a finał oglądało 5 milionów widzów. Swoją drogą, prawie 62 proc. tych widzów to kobiety - a, jak wiadomo, kobiety to kibice doskonali. Cały problem, żeby znaleźć im odpowiednią dyscyplinę.

<!** reklama right>W tym programie było to, co trzeba, a nawet więcej, zważywszy na perypetie z Januszem Józefowiczem, opiekunem i partnerem jeden z finalistek, Nataszy Urbańskiej. Przegrana panny Nataszy zraniła go wyraźnie, tak jak wcześniej pokiereszował go prezes Radia Zet wyzłośliwiając się nad archaicznymi pomysłami Teatru Buffo.

W każdym razie były prawdziwe nerwy - zawodniczkom drżały kolana, i to tak, że nikt nie mógł podejrzewać udawania - były postacie, które widownia mogła polubić i znielubić, byli jurorzy, też obsadzeni w odpowiednich rolach, ze złą Elżbietą Zapendowską na czele. Pani Elżbieta miała ten komfort, że mogła pozwolić sobie na parę słów prawdy, za co zaraz zjechały ją tabloidy. Ale też podkręcanie dobrego nastroju Edyty Herbuś zakrawało w pewnym momencie na jakiś okrutny żart. I przypominało wmawianie jakiemuś biedaczynie, któremu z urodą nie wyszło, że jest najpiękniejszy w całej wsi. Odpowiednik pani Edyty w „Tańcu z gwiazdami” - Kasia Tusk - miała przynajmniej więcej pokory. „Jak Oni śpiewają” okazało się też programem, w którym większość gwiazd zdecydowanie wygrała. Bo udział w takim telemiksie gatunkowym to wielkie ryzyko - po kompromitacji trudno się podnieść.

A tu sami szczęściarze. Marek Siudym? Już, już traktowany jak komediowy aktor spoza ekstraklasy pokazał się jako refleksyjny facet. Agnieszka Włodarczyk? Skończyła z piętnem wybujałej dziewczynki z filmów sensacyjnych początku lat 90. Andrzej Nejman? Można było odkryć, że to wcale nie blondpiękniś, ale facet, który ma swoje zdanie i pomysł, jak je sprzedać. No i Robert Moskwa, przed programem aktor znikąd, teraz gwiazda.

Pytanie, co z najbardziej utalentowaną estradowo Nataszą Urbańską. Talent pokazała wielki, ale też irytującą nieumiejętność przegrywania i chyba przesadne poleganie na opiece partnera.

A tych dwóch rzeczy Polacy nauczyli się już nie lubić. Przynajmniej w szoł biznesie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!