https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Także bydgoska wiosna studentów

Krzysztof Błażejewski
- To, że w Bydgoszczy nie doszło do wybuchu niezadowolenia studenckiego na taką skalę, jak w innych większych miastach, wynikało ze słabości ośrodka akademickiego i specyfiki miasta.

- To, że w Bydgoszczy nie doszło do wybuchu niezadowolenia studenckiego na taką skalę, jak w innych większych miastach, wynikało ze słabości ośrodka akademickiego i specyfiki miasta.

<!** Image 3 align=right alt="Image 78174" sub="Wydarzenia marcowe. Po lewej protestujący w Warszawie. ">- Skupiono się zatem na akcji ulotkowej na niespotykaną wcześniej skalę - powiedziała dr Katarzyna Maniewska z bydgoskiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej podczas konferencji naukowej „Rok 1968 w Polsce i na świecie – nowe źródła i postulaty badawcze”, zorganizowanej niedawno przez IPN w Bydgoszczy.

Bydgoszcz w 1968 roku byłą raczkującym ośrodkiem akademickim: posiadała tylko istniejącą od 4 zaledwie lat Wyższą Szkołę Inżynierską i Studium Nauczycielskie, przekształcone w WSN dopiero rok później. Specyfiką miasta była za to stołeczność wojewódzka, industrializacja pociągająca napływ klasy robotniczej (w ciągu kilkunastu powojennych lat w Bydgoszczy podwoiła się liczba mieszkańców), obecność dowództwa Pomorskiego Okręgu Wojskowego i... posiadanie sprawnego aparatu represji.

Bananowa legenda

Podczas sesji po raz pierwszy na taką skalę zaprezentowane zostały badania dotyczące przebiegu wydarzeń marcowych w Polsce – poza Warszawą. Jak się okazuje, ruch protestu objął praktycznie wszystkie studenckie ośrodki w kraju, także Toruń i Bydgoszcz. Mało tego, do rozmaitego rodzaju wystąpień przeciwko polityce PRL-owskich władz doszło i w miastach, gdzie nie było szkół wyższych, m.in. w Tarnowie czy Legnicy.

<!** Image 4 align=right alt="Image 78177" sub="Zorganizowana przez władzę manifestacja w Krakowie">Wbrew obiegowej opinii, powielanej przez ówczesną ekipę rządzącą i utrwalanej do końca PRL-u, o dominującym udziale w protestach „bananowej” młodzieży studenckiej i pospolitej „chuliganerii”, z przedstawionych na konferencji materiałów wynika, że w gronie osób zatrzymanych w tym okresie przez MO i SB w niektórych miastach (np. w Tarnowie, Katowicach, Gdańsku), odsetek młodzieży robotniczej i licealistów był większy, aniżeli młodzieży akademickiej.

Studenci bydgoscy na wieść o wydarzeniach warszawskich w nocy z 11 na 12 marca podjęli pierwszą akcję ulotkową. Dzięki konfidentom SB dowiedziała się też o planowanym na popołudnie wiecu w pobliżu hali „Astoria”. Natychmiast przystąpiono do przeciwdziałania. Ulotki skrzętnie zbierano, plakaty zrywano. W południe np. usunięto wiszący na terenie WSI przy Grodzkiej afisz „Bij Moskala!”. Po mieście jeździły milicyjne patrole, które pacyfikowały centrum, legitymując wszystkie grupki, nawet kilkuosobowe, młodych ludzi i wzywając do rozejścia się.

Także następnego dnia wiecu studentom WSI nie udało się zorganizować. Za to do depozytu MO trafiło kilkanaście ulotek, zarekwirowanych na terenie uczelni domagających się m.in. zgody na wystawianie „Dziadów” w wersji Kazimierza Dejmka oraz stwierdzających, że „Polska nie będzie republiką radziecką”.

<!** reklama>14 marca inicjatywę przejęły władze uczelni. Zorganizowały one zebranie „studenckiego aktywu” WSI. Jego uczestnicy „spontanicznie” i „z własnej woli” odcięli się od swoich kolegów z Warszawy. - Wychowaliśmy się w socjalizmie i będziemy go bronić, gdyż jest najbardziej postępowym nurtem współczesnej historii - oznajmiono w przyjętej rezolucji. Po takiej deklaracji zaskakujące musiało być dla sił porządku odkrycie, że nadal w mieście pojawiają się ulotki i napisy na murach.

5 dni niepokoju

Studencka aktywność w Bydgoszczy trwała aż 5 dni, do 16 marca. Do akcji ulotkowo-plakatowej włączyła się też młodzież licealna. Równolegle trwały wiece i masówki w największych bydgoskich zakładach, gdzie potępiano wichrzycieli i chuliganów z Warszawy, a także wysyłano syjonistów „do Syjamu”. Wielką kampanię medialną prowadziła też „Gazeta Pomorska”, która szeroko prezentowała „gospodarskie” wizyty partyjnych bossów w zakładach, opisywała oburzenie klasy robotniczej i informowała o masowym wstępowaniu do PZPR robotników z Włocławka i studentów z Bydgoszczy.

16 marca ostatni już wiec studencki „odcinający się od marcowych haseł, zorganizowały władze WSI. Tego samego dnia rezolucję w odpowiednim tonie przyjęli też studenci Studium Nauczycielskiego. Następnego dnia SB w dziennym komunikacie stwierdziła z dumą, że w mieście zapanował całkowity spokój.

Bezpieka w marcu

  • W Bydgoszczy raporty składało 122 tajnych współpracowników.
  • Etatowi funkcjonariusze przeprowadzili aż 200 rozmów „profilaktycznych”.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski