We Wrocławiu Betard musi sobie poradzić bz Artioma Łaguty, toruńskie "Anioły" bez Emila Sajfutdinowa. Problem dotyczy nie tylko tych dwóch drużyn: w Lublinie nie będzie Grigorija Łagutry, w Grudziądzu spore nadzieje wiązano z Wadimem Tarasenko.
Każdy z tych czterech zespołów potrzymał koło ratunkowe od PGE Ekstraligi: zastępstwo zawodnika za Rosjan. Czy takie rozwiązanie taktyczne jest w stanie zrekompensować topowym drużynom brak Rosjan w składach? Jacek Gajewski, były menedżer "Aniołów", z zastępstwa zawodnika korzystał wielokrotnie w swojej karierze. Teraz mówi, że przed czterema drużynami bardzo trudne zadanie.
- Zastępstwo spełnia swoją rolę przez trzy, cztery mecze, ale na dłuższą metę to jednak duże osłabienie. Nie wierzę, że w skali całego sezonu drużyny będą potrafiły się w ten sposób obronić, to będzie szalenie trudne zadanie. Szczuplejsza kadra bardziej narażona jest na wahania formy poszczególnych zawodników, a już bardzo podatna na ich kontuzję. Nikomu tego nie życzę, ale jak np. Apator poradzi sobie bez jednego z czterech pozostałych seniorów? - zastanawia się Gajewski.
Sceptycznie do skuteczności takiego rozwiązania podchodzi także Marek Cieślak. - W przypadku takich zawodników jak Łaguta czy Sajfutdinow, zastępstwo zawodnika jest w stanie zrekompensować maksymalnie 60 procent straconych punktów. To trudne zadanie dla menedżera, ale także dla zawodników, zwłaszcza tych słabszych, na których presja będzie jeszcze większa.
Cieślak dodaje: - Kiedy w Falubazie z zastępstwem za Hancocka awansowaliśmy do finału, ale to był tylko jeden mecz. Myślę, że teraz w dobrej sytuacji jest Motor, który ma kim zastępować Łagutę. W sporcie nigdy nie można mówić nigdy, ale moim zdaniem szanse na medale dla Betardu i Apatora są teraz znacznie mniejsze.
Także zdaniem Jacka Gajewskiego, w najlepszej sytuacji z pozbawionych Rosjan drużyn jest Motor Lublin, głównie dzięki bardzo mocnej parze juniorów oraz wyrównanej czwórce seniorów. - Tam kluczem do sukcesu będzie postawa Jarosława Hampela. Ale na dziś lublinian widziałbym chyba najwyżej wśród zespołów, które rozpoczną rozgrywki bez Rosjan.
Zwykła matematyka pokazuje problem: zastępstwo zawodnika obejmuje tylko część zasadniczą meczu, więc cztery wyścigi. Odpada piąty dla mocnego zawodnika plus ewentualna rezerwa taktyczna w jego wykonaniu.
Co myślą na ten temat sami zawodnicy? Patryk Dudek z Apatora w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" tak się wypowiedział na ten temat: - Często startowałem w takiej roli i zwykle większa ilość wyścigów pozwala lepiej dopasować motocykl do warunków torowych. Z drugiej strony, brak tak doświadczonego zawodnika w parkingu to jednak osłabienie i duży problem dla drużyny.
Co ciekawe, matematycznie zyskuje na zastępstwie Apator, bo akurat Sajfudtinow miał w poprzednim sezonie słabsze wyniki w Lesznie. To samo dotyczy ZOOLeszcz GKM Grudziądz, gdzie zastępowany będzie Wadim Tarasenko, który miał dopiero debiutować w PGE Ekstralidze. To jednak tylko symulacja, która nie zastąpi sytuacji meczowych na torze i w parkingu.
Pierwszy sprawdzian już w niedzielę, gdy we Wrocławiu o godz. 19.15 zmierzą się dwie drużyny z zastępstwem zawodnika za Rosjan: Betard kontra For Nature Solutions Apator Toruń.
