Turniej olimpijski siatkarzy rozpocznie się 25 lipca 2020 r. (igrzyska odbędą się w dniach 24 lipca - 9 sierpnia). Licznik ruszył po wygranym turnieju interkontynentalnym w Gdańsku. Od poniedziałku to 348 dni. Choć trener Polaków Vital Heynen zaapelował, żeby zwrócić uwagę na inny termin. "Tokio, sobota, 8 sierpnia 2020 r., godz. 14.45 czasu polskiego... Zapiszcie tę datę w swoim kalendarzu. To czas i miejsce, w którym wszyscy chcemy stworzyć historię #zlotymedal" - napisał na Twitterze 50-letni Belg.
Nie można tego uznać za grę po publiczkę. Szkoleniowiec potwierdzał to w wielu wywiadach. Za niecały rok siatkarze chcą grać o olimpijskie złoto. Triumf, jaki w naszej siatkarskiej historii zdarzył się jeden raz, w 1976 r. w Montrealu. Cztery lata później w Moskwie Biało-Czerwoni zajęli czwarte miejsce i od tamtej pory wyżej nie byli. Od igrzysk w Atenach w 2004 r. każde kończyli na ćwierćfinale.
- Zrobiliśmy duży krok, niezwykle trudny, bo w kwalifikacjach w Europie można grać z bardziej wymagającymi zespołami, niż na igrzyskach. Mamy przed sobą rok, by przygotować się do najważniejszego startu i zrealizowania naszego celu, jakim jest olimpijskie złoto - przekonywał Heynen.
Kadra siatkarzy Vitala Heynena. To oni awansowali na igrzysk...
O wyprawie po krążek z najcenniejszego kruszcu wspominali też siatkarze. - Niektórzy z nas byli już na igrzyskach raz, niektórzy dwa razy, więc wiemy z czym to się je. W Tokio chcemy wygrać - potwierdził atakujący Dawid Konarski. - To jest nasz cel - dodał środkowy Mateusz Bieniek. Z kolei przyjmujący Wilfredo Leon nie ukrywał: - Interesuje mnie tylko złoty medal.
Polaków na niego stać, jednak rzecz w tym, żeby nie pompować balonika. - Nie boimy się głośno mówić o mistrzostwie olimpijskim. Będę pierwszym, który o tym mówi, ale nie chciałbym, żeby od razu zaczęto nam wieszać medale na szyjach, bo nie o to chodzi. Jesteśmy dobrym zespołem, a na pewno możemy być jeszcze lepsi. Musimy jednak dużo nad tym pracować, żebyśmy się zgrali, a nasza gra gra wyglądała płynnie. Miejmy nadzieję, że wszyscy dotrwamy w zdrowiu do igrzysk, bo to jest najważniejsze i będziemy mogli bić się o to złoto - wytłumaczył Kubiak w rozmowie z Polsatem Sport.
Ekipa Heynena w drodze na igrzyska pokonała tylko trzech rywali. "Tylko", biorąc pod uwagę choćby kwalifikacje do igrzysk cztery lata temu w Rio de Janeiro. Mimo że wtedy szans na awans było więcej. 11 spotkań Polacy rozegrali w Pucharze Świata, by na sam koniec przegrać jeden mecz, który przekreślił szansę. Na początku 2016 r. zajęli trzecie miejsce w turnieju interkontynentalnym, dzięki któremu mieli jeszcze jedną szansę w turnieju światowym. Dopiero tam, po kolejnych siedmiu potyczkach w Japonii na przełomie maja i czerwca, wygrali rywalizację i uzyskali przepustkę na igrzyska.
- Pamiętamy jak to było, na szczęście teraz jesteśmy już spokojni - z ulgą stwierdził Bieniek. - Dzięki temu mamy więcej czasu na spokojne przygotowania.
Przyjmujący Artur Szalpuk dodał: - Dobrze, że nie będziemy musieli się wyrywać w styczniu z klubów, co mimo wszystko rozstraja.
W turniejach interkontynentalnych w miniony weekend poza Polakami awans na igrzyska wywalczyli Brazylijczycy, Amerykanie, Włosi, Rosjanie i Argentyńczycy. Siódmą drużyną są Japończycy jako gospodarze. O pozostałe pięć miejsc w styczniu będą rywalizować turnieje kontynentalne - w Europie, Azji, Afryce, Ameryce Północnej i Ameryce Południowej. Z każdego, rzecz jasna, awansuje zwycięzca. Skład zawodów poznamy pod koniec roku, bo wezmą w nich udział zespoły na podstawie rankingu danej federacji. Tym samym na igrzyskach zabraknie kogoś z grona Niemcy, Serbia i Francja, a zakwalifikować się może słaba Wenezuela czy Chile.
Wilfredo Leon - debiut, żona, dziecko, klub, karencja. ZOBAC...
Awans na igrzyska nie oznacza zakończenia sezonu. Polaków czeka jeszcze udział w mistrzostwach Europy (12-29 września w Holandii i Belgii) oraz Pucharze Świata (1-15 października w Japonii). Jednak na razie otrzymali od Heynena dwa tygodnie wolnego. - Turniej kwalifikacyjny nie był wymagający fizycznie, bardziej odczuliśmy go psychicznie. Wolne dni wykorzystamy, by naładować baterie na resztę sezonu - wyjaśnił środkowy kadry Piotr Nowakowski.
Siatkarze od 26 sierpnia do 7 września będą trenować w Arłamowie. - W jaki składzie? Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem, podobnie jak nad liczbą graczy w kadrze. Mamy 25 świetnych siatkarzy, a przecież jest jeszcze wracający do zdrowia Bartosz Kurek. To wspaniałe móc pracować w takich warunkach - cieszył się Heynen.
Biało-Czerwoni w fazie grupowej mistrzostw Europy będą rywalizować z Holandią, Czechami, Estonią, Ukrainą oraz Czarnogórą (awans do drugiej fazy uzyskają zespoły z miejsc 1-4).
