Na różnych już zawodach byłem, ale z takimi zachwytami jeszcze się chyba nie spotkałem. Zastanawiałem się, aż w końcu... eureka! Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o... Sami Państwo sobie dopowiedzcie.
Choć kilka osób mogłoby być ostatecznie niezadowolonych. Rosjanin Emil Sajfutdinow skończył te zawody w... hiszpańskiej klinice, bo po dość kuriozalnym upadku doznał kontuzji barku.
Słowakowi Martinowi Vaculikowi zdefektował motocykl w finałowym wyścigu, gdy jechał po zwycięstwo swego teamu. A Duńczyk Niels Kristian Iversen obraził się na menedżera Boll Teamu Rafała Dobruckiego, że ten stosuje rotację w składzie i czasami zastępuje Patrykiem Dudkiem. No, ale trzech niezadowolonych na tylu ludzi, to nie jest zły wynik.