

Wojciech Szczęsny – bramka
Jego pojawienie się w bramce na mecz z Armenią było pewnym zaskoczeniem. Adam Nawałka wiedział jednak co robi, chociaż do Szczęsnego mieć do niego pretensje o straconego gola, bo jednak nie zareagował na strzał. Pochwalmy jednak za interwencję kwadrans przed końcem i dobre wprowadzanie piłki do gry w całym spotkaniu. To od jego zagrania rozpoczęła się akcja, po której strzeliliśmy gola na 4:1.
Nie wydaje się, żeby selekcjoner w kluczowym meczu z Czarnogórą dokonywał kolejnej rotacji i w niedzielę na Narodowym to Szczęsnego ponownie zobaczymy w bramce biało-czerwonych.

Łukasz Piszczek – prawa obrona
O prawy bok obrony nie mamy co się obawiać, bo jest doskonale zabezpieczony. W meczu z Armenią Piszczek był także bardzo pomocny w ofensywie. To po jego odbiorze piłki, rajdzie i dokładnym podaniu Grosicki w 2 minucie wyprowadził drużynę na prowadzenie.
Nie wyobrażamy sobie, żeby w meczu z Czarnogórą na prawym boku obrony miało zabraknąć zawodnika Borussii Dortmund.

Kamil Glik – środek obrony
Absolutny pewniak do jedenastki. W lidze francuskiej notuje start jak przed rokiem. Dziennik "L'Equipe" cztery razy umieścił go już pośród bohaterów kolejki (zdobył dwie bramki). Noga powinęła mu się dotąd tylko raz – w grupowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko FC Porto (0:3). Nie poradził sobie wówczas z pilnowaniem Vincenta Aboubakara. Czarnogórcy jednak tej klasy napastnika nie mają, więc możemy spać spokojnie.