Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak izolacja przez COVID uczy, jak robić zakupy. "Koniec z dźwiganiem zgrzewek wody mineralnej"

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Już 13 proc. Polaków przyznaje, że obecnie częściej niż przed pojawieniem się koronawirusa kupuje jedzenie online.
Już 13 proc. Polaków przyznaje, że obecnie częściej niż przed pojawieniem się koronawirusa kupuje jedzenie online. unsplash.com
Musiałam zachorować na COVID-19, żeby wreszcie przestawić się na zakupy online i przestać tachać ciężary.

Dużo kupuję w internecie, ale wcześniej nie wpadłam na to, że można tam również zamówić wodę mineralną. Przyniosą ją pod same drzwi. I to nawet kilka zgrzewek! Koronawirusie, za tę lekcję to ja ci muszę szczerze podziękować.

Nie da się wytrzymać 10 dni bez jedzenia, bo tyle trwała moja izolacja. Zresztą, ja bez jedzenia wytrzymuję najdłużej kilka godzin.

Gdy lodówka robi się pusta, a nie można wyjść z domu...

Gdy zamykają człowieka z covidem w więzieniu domowym, musi sobie jakoś radzić. Nie tylko ze wstrętną chorobą, ale też z obowiązkami dnia powszedniego, do których bez wątpienia należą zakupy. Bo, gdy lodówka robi się pusta, trzeba ruszyć głową, jak ją - bez wychodzenia z mieszkania - uzupełnić.

I tu z pomocą przyszedł internet, a konkretnie strona, za pomocą której można zamówić produkty żywnościowe w Carrefourze, Kauflandzie (ceny jak w sklepie), Auchan, Lidlu, Biedronce i Aldi (ceny mogą nieznacznie różnić się od sklepowych). Nie ma znaczenia, czy kupimy pęczek szczypiorku czy worek ziemniaków lub zgrzewkę wody mineralnej.

Towar jak w stacjonarnym sklepie spożywczym. Trzeba tylko zapłacić co najmniej 49,99 zł, ale to - przy aktualnych cenach - nie jest żadnym wyczynem. Dostawa kosztuje 9,99 zł.

W czasie izolacji robiłam takie zakupy trzy razy.

Na pierwszy ogień poszedł Carrefour. Oczywiście, w Bydgoszczy towar dostarczany jest z najbliższego sklepu tej sieci. Była godzina 12.00. Wyświetlił mi się czas dostawy: po siedemnastej.

Moim szoperem, czyli pracownikiem wyspecjalizowanej platformy internetowej oferującej zakupy spożywcze online, był pan Tomasz i to on przygotowywał zamówienie. Moja lista zawierała ok. 20 pozycji, jak m.in. pieczywo, wędliny, nabiał, owoce, warzywa, soki, coś słodkiego i zgrzewka mineralnej.

Dochodziła godzina 15.00, gdy przyszedł SMS: „Twój szoper właśnie skończył robić Twoje zakupy, wkrótce otrzymasz je pod wskazanym adresem”.

Pan Tomasz był za 20 minut i od razu przez domofon go uprzedziłam, żeby zostawił zakupy na wycieraczce, bo wszyscy w domu mamy koronawirusa.

- Spokojnie, jestem zaprawiony w wyjazdach do covidowców, taka robota - odpowiedział. - O dziwo, jeszcze nie byłem chory! Jak to dobrze, że to tylko parter. - Dziękuję, panie szoperze! Na pewno jeszcze się spotkamy, gdy lodówka znów zacznie świecić pustkami.

Jest za co dziękować, bo to pan Tomasz, młody i sympatyczny chłopak, przytargał do nas kilka toreb zakupów, a wcale nie były one lekkie! No i był dużo wcześniej niż godzina planowanej dostawy.

Gdzie na Kujawach i Pomorzu dowiozą żywność pierwszej potrzeby?

Wszystko estetycznie zapakowane w papierowe torby. A jaki w nich porządek? Robiąc zakupy stacjonarnie i próbując nadążyć za kasjerką błyskawicznie skanującą produkty, zwyczajnie nie jestem w stanie tak porządnie „się spakować”.

Pachnie świeżym szczypiorkiem. Wygląda o całe niebo z gwiazdami lepiej niż taki z dyskontu wyciągnięty z folii.

Tak mi się te zakupy spodobały, że za kilka dni znów je zrobiłam. Tym razem w Auchan. Poszłam o krok dalej - zamówiłam już nie jedną, a dwie zgrzewki wody mineralnej i nawet wino wermut. Ucieszyłam się, gdy ponownie zjawił się pan Tomasz, choć tym razem czekałam o wiele dłużej na dostawę. Nie był przed czasem. Zapewne miał więcej do rozwiezienia.

No i... pomylił wina, bo zamiast wermutu przywiózł... szampana (ta sama marka i nazwa). Choć w chorobie raczej nie byłam w szampańskim nastroju, wybaczam tę drobną pomyłkę. To wino i to wino, tyle że musujące. Poczeka sobie kilka miesięcy na sylwestra.

Trzecie zakupy online zrobiłam ponownie w Carrefourze, bo jednak tutaj czekałam krócej na dostawę. Jestem już dawno po izolacji, ale ciężką spożywkę wciąż zamawiam przez internet i to się raczej w najbliższym czasie nie zmieni.

Od lat dużo kupuję w sieci: odzież, kosmetyki, książki, prezenty, sprzęt. Po covidzie mój onlinowy asortyment wzbogacił się o podstawowe jedzenie. Mam świadomość, że mieszkam w dużym mieście, a do mniejszych miejscowości żywności jeszcze nie dowożą.

Jednak to może się zmienić. Sytuacja epidemiologiczna zmieniła zwyczaje zakupowe Polaków. Klienci chętniej niż przed COVID-19 kupują za pośrednictwem aplikacji mobilnych oraz stron internetowych.

Idąc za tym trendem, sieci handlowe rozwijają metody, dzięki którym można zaopatrzyć się zdalnie w produkty codziennej potrzeby.

I tak np. Biedronka chwali się, że w naszym regionie (przez specjalną aplikację) dostarczy żywność do: Grudziądza, Bydgoszczy, Torunia i Włocławka. Za zakupy od 199 zł dostawa jest darmowa. Tańsze są dostarczane za 5,99 zł, 9,99 zł i 12,99 zł, co zależy od ich wartości.

Polecamy także: Szaleństwo - seks za maskotkę. Winne? Świeżaki!

Stokrotka dowiezie towar do domów klientów w Bydgoszczy i Toruniu. Przy zakupach powyżej 100 zł koszt dostawy wynosi 1 zł.

Kaufland i Carrefour oferują zdalne usługi w Bydgoszczy, Toruniu, Grudziądzu i Włocławku (9,99 zł).

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że sieci planują rozszerzyć je o kolejne miasta, m.in. na Kujawach i Pomorzu.

Już 13 proc. Polaków przyznaje, że obecnie częściej niż przed pojawieniem się koronawirusa robi zakupy jedzenia online, a 5 proc. zaczęło, jak ja, zamawiać produkty spożywcze przez internet - wynika z najnowszego badania CBRE. Łącznie 18 proc. Polaków zwiększyło częstotliwość zakupów żywności online.

Niemal jedna czwarta (23 proc.) kupuje obecnie jedzenie w sieci tak samo regularnie jak przed Covid-19. Ponad połowa, 57 proc., mimo pandemii wciąż nie przekonała się do sklepów spożywczych online i żywność kupuje tylko stacjonarnie.

W sieci zamawiamy wszystko. Nie ma żadnych ograniczeń

- Handel internetowy w dobie pandemii jest doceniany przede wszystkim ze względu na komfort i poczucie bezpieczeństwa, jaki zapewnia - komentuje Izabela Wisłocka, ekspert ds. transformacji cyfrowej w PwC. - Do tego umożliwia łatwe wyszukiwanie produktów oraz ich porównanie, m.in. pod względem cenowym, więc należy spodziewać się wzrostu ważności tego kanału dla producentów, dystrybutorów oraz sprzedawców.

- Dostawa do domu nie jest dziś przywilejem, stała się normą i czasem koniecznością. Kojarzona wcześniej z wygodą, dziś jest powszechną usługą - uważa cytowany przez Wirtualne Media dr Tomasz Marcysiak, socjolog z Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy. - A zamawiamy niemal wszystko, od pizzy do naparstka krawieckiego, nie ma żadnych ograniczeń, bo, co najważniejsze, usługa ta jest zwyczajnie tania. Przy okazji także daje poczucie bezpieczeństwa, choć pozbawia nas emocji towarzyszących poszukiwaniu i dokonywania wyboru.

Co najczęściej kupujemy w internecie?

Konsumenci najchętniej wybierają: sprzęt elektroniczny, odzież i obuwie. Na ich decyzje wpływają m.in. dostęp do szczegółowych informacji o produkcie i możliwość zestawienia ich z opisami innych produktów.

Dużą popularnością cieszy się również asortyment kosmetyczny - wskazuje na to badanie „E-commerce w Polsce. Gemius dla e-Commerce Polska”.

Coraz więcej osób decyduje się na zakupy przez kanały mobilne. Za pomocą smartfonów kupuje już 61 procent osób, a tabletów - 27 procent. Aż 40 procent kupujących w sieci to osoby ze średnim wykształceniem (przy 33 procent z wykształceniem wyższym i 28 procent z niższym).

Zakupy online najczęściej robią mieszkańcy miast powyżej 200 tysięcy mieszkańców (30 procent). Pozytywnie zaskakuje liczba e-konsumentów na wsiach (25 procent). Zakupy w sieci są tam nieco popularniejsze niż w miastach 20-49 tysięcy mieszkańców (23 procent) oraz w miastach 50-200 tysięcy mieszkańców (22 procent). Wśród e-konsumentów delikatnie przeważają kobiety (51 procent).

Jednak niezbyt często robimy w sieci duże zakupy. Ponad 70 procent badanych kupuje elektronikę online, jednak na nowy sprzęt RTV i AGD wydajemy średnio 951 zł na pół roku. Najwięcej przeznaczamy na tańsze produkty w kategoriach: odzież, akcesoria i dodatki (253 zł/miesięcznie), obuwie (230 zł/miesięcznie), artykuły spożywcze (204 zł/miesięcznie), kosmetyki i perfumy (139 zł/miesięcznie).

Nie mamy jeszcze wysokiego zaufania do zagranicznych sklepów internetowych. Dziś kupuje w nich jedynie 26 procent internautów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera