Kreml boi się ukraińskich tajnych agentów, którzy są sprawcami zabójczych eksplozji, jak ta wtorkowa na Krymie oraz zamachów na kolaborantów Moskwy.
W rozmowie z The Washington Post anonimowy ukraiński wojskowy przyznał, że eksplozje w rosyjskiej bazie lotniczej na Krymie to robota ukraińskich sił specjalnych. Nie ujawniono, w jaki sposób przeprowadzono ataku, choć jeden z urzędników Pentagonu zapewniał, że nie użyto na Krymie amerykańskiej broni.
Ale śmiertelne wybuchy nie są jedynym atakiem, który przypisuje się tajnym ukraińskim agentom. Wyznaczony przez Kreml burmistrz okupowanego Chersonia, Władimir Saldo, zapadł w śpiączkę i zabrano go do Rosji na leczenie po tym, jak zachorował 3 sierpnia. Wiceszef administracji Chersonia zaprzecza, że został otruty.
Relacje rosyjskich mediów na temat choroby Saldo różniły się. Mówiono, że to udar, inni, że Covid. Ale rosyjskie media opozycyjne doniosły, że Saldo został otruty przez szefa kuchni sprowadzonego do jego domu dzień przed tajemniczą chorobą.
Tajni agenci Kijowa byli również odpowiedzialni za zabójstwo innego funkcjonariusza zainstalowanego przez Moskwę wkrótce po tym, jak Saldo został zabrany do Moskwy na leczenie. Witalij Gur, który został mianowany zastępcą naczelnika miasta Nowa Kachowka pod Chersoniem, został zastrzelony, gdy opuszczał swój dom. Zmarł po przewiezieniu go do szpitala na Krymie, podały rosyjskie media.
Nie jest jasne, czy Ukraina ma plany dotyczące kolejnych ataków za liniami wroga, ale Kijów wydał ostrzeżenie dla rosyjskich urlopowiczów wypoczywających na Krymie.
td
