Lokatorzy zaniedbanej kamienicy przy ul. Mazowieckiej 15 musieli wyręczyć Administrację Domów Miejskich w jej obowiązku naprawy instalacji elektrycznej na klatce schodowej.
<!** Image 2 align=none alt="Image 166281" sub="Dzieci pani Żanety sprawdzają, czy na klatce schodowej jest światło. Lokatorzy kamienicy zarządzanej przez ADM musieli sami zająć się awarią
Fot. Dariusz Bloch">
Pani Żaneta, matka trójki dzieci, mieszkająca w kamienicy przy ulicy Mazowieckiej 15, nie kryje wzburzenia. - ADM nami się nie interesuje. Zwłaszcza teraz, gdy podobno znalazł właściciel kamienicy - opowiada.
W niedzielę na klatce schodowej przestało palić się światło. - A tu trzeba zejść do piwnicy - po opał, a gdy się ściemni, po omacku zamyka się drzwi mieszkania, wychodząc na klatkę schodową. Stopnie są wysokie i łatwo z nich spaść w tych ciemnościach - mówi inny mieszkaniec kamienicy. Stan budynku pozostawia wiele do życzenia - na środku wejścia do kamienicy leżą deski, chyboczą się pod stopami, gdy po nich stąpamy. Trzeba uważać również na właz do studzienki.
<!** reklama>
- Musieliśmy wezwać energetyka. Jedni chcieli nawet trzysta złotych i więcej. W końcu znaleźliśmy fachowca, który wymienił korki w głównym zasilaniu - opowiada krótko ostrzyżony mężczyzna i na dowód swoich słów pokazuje rachunek. - Zapłaciliśmy 190 złotych. Awarię powinna usunąć ADM, ale tego nie zrobiła - mówi.
- Otrzymalismy zgłoszenie o awarii w tej kamienicy i wysłaliśmy tam ekipę fachowców - zapewnia Magdalena Marszałek z Administracji Domów Miejskich.
Nad odrapanymi ścianami wisi ozdobny plafon. Ścianę na klatce zdobi malowidło, włoski pejzaż. Wygląda niesamowicie na tle dziurawych, ledwo trzymających się
w zawiasach drzwi.
- Tutaj wycieczki przychodzą oglądać te malowidła - opowiada z dumą mieszkaniec kamienicy. I po chwili dodaje: - A ta awaria... Być może któryś z lokatorów podłączył się nielegalnie do instalacji i strzeliły korki.
- Nielegalne podłączanie się do sieci elektrycznej jest traktowane nie jako wykroczenie, lecz jako przestępstwo. Grozi za to nawet do 5 lat odsiadki. Natomiast majstrowanie przy liczniku, aby wskazywał mniejsze pobory mocy, to oszustwo zagrożone karą do 8 lat.
- W 2009 roku wszczęliśmy 312 spraw o kradzież prądu, w ubiegłym - 304 - mówi Maciej Osiński z Komendy Wojewódzkiej Policji
w Bydgoszczy.
Jak na razie, do policji nie wpłynęło zgłoszenie o popełnieniu przestępstwa w tej sprawie.
- Jednak administratorzy, jeśli zauważą, że ktoś majtrował przy instalacji, sygnalizują to odpowiednim służbom. Czasem, gdy zużycie prądu na klatkach schodowych jest większe niż powinno, sprawdzamy, czy nie ma nielegalnych podłączeń do instalacji elektrycznej - informuje Magdalena Marszałek z ADM.