Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Boy-Żeleński, lekarz, tłumacz, pisarz i... obrazoburca

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Tadeusz Boy-Żeleński. Zdjęcie wykonane zostało w 1927 roku.
Tadeusz Boy-Żeleński. Zdjęcie wykonane zostało w 1927 roku. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Tadeusz Boy-Żeleński zasłynął jeszcze w latach 20. ubiegłego wieku jako burzyciel mitów. Dlatego jego pojawienie się wywoływało kontrowersje.

Tadeusz Boy-Żeleński był jedną z najpopularniejszych postaci świata kultury w okresie międzywojennym. Jego książki, w których odbrązawiał postaci narodowych wieszczów budziły z jednej strony ogromne zainteresowanie, z drugiej jednak ściągały na autora liczne głosy potępienia.

Z lekarza satyryk

Tadeusz Żeleński był drugim synem znanego kompozytora z okresu Młodej Polski, Władysława (uwertura „W Tatrach” grywana jest do dziś). Tadeusz urodził się w 1874 roku w Warszawie, gdzie jego ojciec pracował w Konserwatorium Warszawskim. Potem rodzina przeniosła się do Krakowa.

Późniejszy „Boy” studiował w Krakowie na uniwersytecie medycynę, prowadząc jednocześnie tryb życia określany jako „hulaszczy”. Był jedną z wiodących postaci krakowskiej cyganerii. Związał się m.in. ze Stanisławem Przybyszewskim i jego żoną Dagny, był obecny na słynnym weselu Lucjana Rydla, które zainspirowało Stanisława Wyspiańskiego do napisania „Wesela”, a Zofia Pareńska, którą Żeleński poślubił, stała się pierwowzorem jednej z postaci wspomnianego dramatu.

Po skończeniu studiów. Tadeusz Żeleński podjął pracę jako pediatra w szpitalu w Krakowie. Jednak zainteresowania literackie przeważyły. Po dłuższym pobycie we Francji i służbie w armii austriackiej w czasie I wojny, porzucił pracę w szpitalu i zajął się tłumaczeniem literatury francuskiej na polski, przekładając w krótkim czasie kilkadziesiąt najważniejszych jej dzieł.

Nie potrzebujemy w Bydgoszczy człowieka , który przywiezie do naszego miasta moralną zgniliznę. - z listu bydgoszczanek

W tym samym czasie Żeleński zaczął współpracę z kabaretem „Zielony Balonik”, pisząc teksty satyryczne. Jednak prawdziwe uznanie w środowisku literackim przyniosły mu „Słówka” - pamflet na modernistyczne środowisko Krakowa. Pełen odwagi pisarz kontynuował te działania, wyśmiewając konsekwentnie ludzkie przywary, hipokryzję, zakłamanie dotyczące szczególnie życia erotycznego i pozycji kobiety.

W szczególny sposób wzbudził emocje w społeczeństwie, odbrązawiając postaci wybitnych pisarzy. Najpierw zajął się sylwetką Stanisława Przybyszewskiego, potem Adama Mickiewicza i Aleksandra Fredry.

Załatwiła to Bailly

Żeleńskiego interesowały przede wszystkim biografie wspomnianych pisarzy, a zwłaszcza dotąd wstydliwie przemilczane zdarzenia, które nie pasowały do mitu pomnikowych postaci.

Jednak największe emocje w całym kraju budziły poglądy pisarza dotyczące konieczności świadomego macierzyństwa, prawa kobiet do aborcji, kiedy zachęcał do stosowania antykoncepcji oraz powszechnej edukacji seksualnej. To wszystko wywoływało wrzawę i stanowcze protesty konserwatywnie nastawionej większej części polskiego społeczeństwa.

W takiej właśnie atmosferze, w grudniu 1927 roku Tadeusz Boy-Żeleński przyjechał do Bydgoszczy. Zapewne nigdy nie zostałby zaproszony do tak tradycyjnie endeckiego i bogobojnego miasta, gdyby nie dziwny przypadek.

Z Bydgoszczą w okresie międzywojennym ściśle związana była Rose Bailly, znana we Francji pisarka, która polubiła nasze miasto i propagowała je w swojej ojczyźnie, wydając nawet w języku francuskim przewodnik po Bydgoszczy.

Bailly znała Żeleńskiego, zorganizowała mu serię odczytów w Paryżu i innych miastach Francji, które cieszyły się wielką popularnością. Nic dziwnego, że kiedy znów zjawiła się w Bydgoszczy, wręcz wymusiła na władzach miasta zaproszenie pisarza na odczyt do Bydgoszczy.

Przywiózł... zgniliznę

Wiadomość o przyjeździe głośnego obrazoburcy do naszego miasta wywołała powszechne protesty. Szczególnie protestowały towarzystwa i stowarzyszenia kobiet działające licznie przy bydgoskich parafiach. Odpowiedniej treści list ukazał się w bydgoskiej prasie. „Nie będzie nam nikt tu, na Pomorzu, tak wielkich bezeceństw opowiadał. Nie potrzebujemy w Bydgoszczy człowieka takich niezdrowych poglądów, który przywiezie do naszego miasta moralną zgniliznę” - pisały bydgoszczanki.

Mimo protestów, Tadeusz Żeleński spotkał się z nieliczną grupką bydgoszczan w Teatrze Miejskim, gdzie miał swoją prelekcję w piątek, 9 grudnia 1927 roku. Bydgoskie sfery kulturalne i towarzyskie stanowczo zbojkotowały jego odczyt. Pisarz, być może nie chcąc zaogniać sytuacji, skupił się na twórczości Madame de La Fayette, której dzieła właśnie tłumaczył. Po spotkaniu „nagrodzony rzęsistemi oklaskami nielicznej publiczności” udał się na okolicznościowe spotkanie do Klubu Polskiego, po czym wieczornym pociągiem wyjechał do Poznania.

„Niech żyje ZSRR!”

Po wybuchu II wojny, Boy-Żeleński uciekł do Lwowa. Tam przyjął ofertę współpracy z okupantem, podpisał się pod oświadczeniem wspierającym aneksję zachodniej Ukrainy do ZSRR, działał w związku pisarzy sowieckich, uczestniczył w imprezach propagandowych.

Natychmiast po wejściu Niemców do Lwowa, w nocy z 3 na 4 lipca 1941 roku, pisarz został aresztowany i stracony w masowej egzekucji lwowskich intelektualistów. Miejsce pochówku nie jest znane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!