Zgodnie z przewidywaniami bukmacherów, bliżej awansu do finału Ligi Mistrzów są angielskie drużyny. Manchester City po niesamowitym meczu pokonał u siebie Real Madryt 4:3 (rewanż 4 maja o godz. 21., transmisje TVP 1 i Polsat Sport Premium 1), z kolei Liverpool na Anfield przełamał obronę Villarrealu (2:0, rewanż 3.05 o 21., Polsat Sport Premium 1).
Polskich piłkarzy w rozgrywkach już nie mamy, cieszy nas więc postawa naszego zespołu sędziów. Szymon Marciniak wraz z zespołem w składzie Paweł Sokolnicki, Tomasz Listkiewicz (asystenci), Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski (VAR) jako pierwszy arbiter z Polski poprowadził półfinał LM. Na Anfield spisał się praktycznie bezbłędnie.
„Marciniak od początku do końca miał to spotkanie pod pełną kontrolą. Jak zwykle, znakomicie zarządzał zawodnikami, w miarę możliwości wybijał im z głowy pomysły na głupie lub niepożądane w piłce nożnej zachowania. Starał się wszelkie zagrożenia gasić w zarodku, z pełnym powodzeniem” - ocenił na łamach Sport.tvp.pl Rafał Rostkowski, były sędzia międzynarodowy FIFA i UEFA.
W tym sezonie Ligi Mistrzów sędzia z Płocka dostał aż osiem meczów: poza półfinałem były to ćwierćfinał (Real - Chelsea), dwa spotkania 1/8 (Inter - Liverpool i Juventus - Villarreal) oraz cztery spotkania fazy grupowej (w tym Liverpool - Milan). Łącznie w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych sędziował już 35 spotkań - ponad dwukrotnie więcej od drugiego pod tym względem Polaka, Ryszarda Wójcika (16).
Wielu typuje Marciniaka do finału Champions League. To jak najbardziej realne, ale raczej nie w tym roku. Powodem są... praktyki UEFA. W ostatnich 10 latach tylko raz zdarzyło się, by sędzia jednego z półfinałów dostał też finał (Mark Clattenburg w 2016 r.). Bardziej prawdopodobne wydaje się więc wyznaczenie polskich arbitrów na finał Ligi Europy bądź Ligi Konferencji Europy. Z taką formą na pewno doczekają się finału LM. Jeśli nie w tym sezonie, to w jednym z kolejnych.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
