Państwa na całym świecie odpowiedziały na rosyjską agresję na Ukrainę surowymi sankcjami – UE, USA, Wielka Brytania, a nawet Japonia i Australia. Rosyjska elita może jednak nadal polegać na Szwajcarii - pisał jeszcze dzisiaj niemiecki dziennik "Bild", zauważając, że rosyjskie aktywa nie są tam zamrażane, nie nakłada się też zakazów wjazdu. "Prawie jedna trzecia wszystkich rosyjskich fortun trzymanych za granicą znajduje się w Szwajcarii. 80 proc. rosyjskiego handlu towarami przechodzi przez Szwajcarię" - podkreślał "Bild".
Sytuacja zmieniła się w poniedziałek po południu, kiedy Szwajcarska Rada Federalna ogłosiła przyłączenie się do sankcji na kraj Putina. Alpejski kraj odchodzi tym samym od tradycji państwa neutralnego.
Neutralna Szwajcaria przyjmie sankcje Unii Europejskiej wobec Rosjan zaangażowanych w inwazję Moskwy na Ukrainę i zamrozi ich aktywa - poinformował szwajcarski rząd.
Już w niedzielę prezydent Szwajcarii Ignazio Cassis zasygnalizował, że jest bardzo prawdopodobne, iż jego kraj przyłączy się do sankcji proponowanych przez Unię Europejską.
