- Marcin Dołęga nie jest wcale najlepszy na wszystkich sprawdzianach, ale jako zawodnik potrafi wykorzystać maksymalnie swoje możliwości anatomiczne i techniczne - mówi jego trener klubowy, Piotr Wysocki.
<!** Image 2 alt="Image 162406" sub="Marcin Dołęga podczas zgrupowań ma mało czasu, aby cieszyć się z córeczką Martyną (5,5 roku). Jednak po wyczerpujących sezonach nadrabia zaległości rodzinne. Fot. Tymon Markowski">Po wielu latach posuchy (ostatnie medale na mistrzostwach świata zdobywali na przełomie lat 80. i 90. Sławomir Zawada i Piotr Banaszak, Zawisza i miasto doczekali się sukcesu w podnoszeniu ciężarów.
28-letni Marcin Dołęga karierę zawodniczą rozpoczynał w Łukowie. Do Bydgoszczy trafił z klubu Ekopak Jatne Otwock w marcu tego roku.
<!** reklama>- Szukaliśmy zawodnika, który byłby dla młodszych wzorem jako człowiek i zawodnik - mówi trener klubowy Piotr Wysocki. - Którego młodzież mogłaby podpatrywać na treningach i cieszyć się wraz z nim jego sukcesami. Dlatego mamy nadzieję, że jego przeprowadzka z Siedlec do Bydgoszczy nastąpi już niedługo.
Dołęga wspólnie ze Stefanem Maciejewskim, a od sierpnia z Grzegorzem Chruściewiczem przygotowywał się do mistrzostw świata w tureckiej Antalyi. Począwszy od maja na każdym sprawdzianie i zawodach dokładał kilogramów na sztandze.
<!** Image 3 align=right alt="Image 162406" >- Trening ciężarowców w okresie przedstartowym jest bardzo monotonny - mówi Marcin Dołęga. - Wstajemy o 8.00, pół godziny później mamy śniadanie, o 10.00 pierwszy 2 - 3 godzinny trening, później obiad, a o 16.30 drugi trening i kolacja. Co drugi dzień zajęcia popołudniowe przeplatane są odnową biologiczną. Resztę czasu poświęcamy na odpoczynek. Takie wyrzeczenia dają jednak efekty w postaci medali.
- Wyjeżdżając na mistrzostwa świata wiedziałem, że stać go, aby walczyć o jeden z medal - mówi trener Piotr Wysocki. - Rywalizacja w jego kategorii (do 105 kg) była niezwykle wyrównana. Srebrny medalista uzyskał identyczny wynik, ale przegrał z zawiszaninem masą ciała.
Marcin Dołęga jest jedynym złotym medalistą mistrzostw świata w plebiscycie „Expressu”. Wcześniej stawał na najwyższym stopniu podium globu w 2006 i 2009 roku. Dla nas liczy się jednak zdanie Czytelników.
- Plebiscyt jest formą sprawdzenia popularności - mówi Piotr Wysocki. - Marcin jest na razie mało rozpoznawalny w Bydgoszczy, ale po cichu liczę, że uda się mu znaleźć w pierwszej trójce.
W listopadzie przyszłego roku odbędą się mistrzostwa świata w Paryżu.
- Przygotowania do sezonu zaczną się dopiero w lutym. W pierwszej połowie roku nie będzie startował. Naszym wspólnym celem jest walka o medal olimpijski w Londynie - kończy szkoleniowiec.