Ruszyła popularna „okręgówka”. Na starcie sypnęło niespodziankami. Nastąpiły przetasowania w tabeli. Krótko mówiąc, każdy może wygrać z każdym.
<!** Image 2 align=right alt="Image 48407" sub="Udanie zainaugurowali wiosenne zmagania piłkarze Polonii (w białych strojach), od zwycięstwa 3:2 w Nakle z Czarnymi">Od mocnego uderzenia rozpoczęły rozgrywki drużyny bydgoskie. Zawiszę SA/Gwiazdę opuściło wprawdzie kilku zawodników, lecz drużyna Macieja Bartoszka pokazała w Lisewie, że prawie nic nie straciła na swojej wartości. Główne role zagrali gracze Burkina Faso, Valentin Dah i Abraham Loliga, którzy strzelili po dwa gole.
Zadowolone miny mieli też zawodnicy Polonii, którzy do końca walczyli w Nakle o trzy punkty. - Wynik cieszy, lecz gra jeszcze nie - przyznał jednak trener polonistów Bogdan Arbsztajtis. Dwie bramki padły po składnych akcjach, trzecia po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Niemiłą niespodziankę sprawiła Wisła Nowe, która przed własną publicznością nie sprostała Pomorzaninowi Toruń. Do gry o czołowe lokaty włączył się również Grom Osie.
<!** reklama left>Do sensacji doszło w grupie II. Broniąca się przed spadkiem Szubinianka zwyciężyła rezerwy Unii Janikowo 4:1. - Aż miło patrzeć na postawę naszego zespołu, zwłaszcza na młodych chłopaków - chwalił kolegów z drużyny bramkarz Szubinianki Krystyn Hilscher.
Ważne punkty wywalczyła Noteć, która jechała do Lubania „na pożarcie”. Zdaniem kierownika zespołu, Zbigniewa Dorsza, inowrocławianie wywiązali się z założeń taktycznych i wytrzymali kondycyjnie do 90 minuty.
Przypomniał się znów BrzyskoRol, który rozprawił się ze Spartą Janowiec oraz Dąb Barcin, który gonił skutecznie Noteć Łabiszyn.
A już w nastepnej kolejce mecz z gatunku tych o sześć punktów. Noteć Inowrocław u siebie podejmować będzie Unię Gniewkowo. - Będziemy gryźć trawę - mówi trener Unii Maciej Tyburek.
