Podczas wczorajszej konferencji prasowej, zorganizowanej w bydgoskim ratuszu, dyrektor Anna Lewandowska podsumowała sytuację finansową Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy.
[break]
- Nasz szpital przeszedł diametralne zmiany, które spowodowały, że z zadłużenia rzędu 8 milionów, które odnotował w 2011 roku, zeszły rok podsumował na dużym plusie - mówił podczas konferencji prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. - Udało się to dzięki sprawnemu zarządzaniu pani dyrektor, która nie unikała podejmowania, niekiedy trudnych, ale potrzebnych decyzji.
Jak mówi dyrektor Lewandowska, szpitalowi udało się zaoszczędzić właściwie we wszystkich sferach. - Przede wszystkim zredukowaliśmy zatrudnienie o 90 osób. Nie wiązało się to jedynie ze zwolnieniami, część osób np. odeszła na emerytury. Sporo pieniędzy udało się zatrzymać dzięki oszczędności energii. Szpital renegocjował także umowę na dostarczanie posiłków - nie płacimy już za niewydane obiady - powoduje to, że w kasie szpitala rocznie pozostaje około 150 tysięcy złotych. Zmniejszyliśmy także zapasy medyczne.
Jak zapewniała nowa dyrektor, planu oszczędnościowego nie odczuli pacjenci, a wręcz przeciwnie w placówce pojawił się nowy oddział rehabilitacyjny.
W najbliższym czasie miejski będzie się starał o dotacje unijne m.in. zakup rezonansu, wyposażenie sal operacyjnych i aparatury diagnostycznej na łączną sumę około 20 milionów złotych.
W kolejnych latach remont ma przejść także budynek tzw. starej kuchni, w którym planowane jest powstanie Centrum Rehabilitacji dla Dzieci i Dorosłych. Zmodernizowany będzie także oddział anestezjologii i intensywnej terapii - te inwestycje mają pochłonąć około 10 milionów. - Chcielibyśmy także wyjść naprzeciw potrzebom pacjentów i w szpitalu utworzyć ośrodek podstawowej opieki zdrowotnej z ofertą całodobową oraz weekendową - planuje Anna Lewandowska.
- Szpital Miejski nie jest dużą placówką, konkuruje na rynku medycznym z takimi gigantami jak np. Centrum Onkologii. Tę rywalizację można porównać do karasia pływającego w jednym zbiorniku z rekinami - mówił prezydent Bruski. - Tym bardziej ważne jest, aby nasza miejska placówka była lecznicą nowoczesną, dobrze wyposażoną i mogła dostosowywać swoją ofertę do potrzeb mieszkańców.
Problemem „miejskiego” nadal jest przede wszystkim absencja personelu. - U etatowych pielęgniarek wynosi ona nawet 40 procent. By zmotywować pracowników do przychodzenia do pracy, wprowadziłam nową 500-złotową premię kwartalną. To zdecydowanie mniejsze obciążenie dla budżetu szpitala niż zapewnienie zastępstwa na czas choroby pracownika - informuje dyrektor.
Poza tym, część zwolnionych pracowników szpitala walczy o odszkodowanie w sądzie.
- Z dziesięciu takich spraw szpital przegrał zaledwie dwie. Koszty odszkodowań nie naruszyły naszej stabilności finansowej - podkreśla Anna Lewandowska.
