ZSM nr 1 dostał w spadku blisko dwa miliony złotych. Miasto ponoć chce, by 1,5 mln zł leżało na koncie Banku Pocztowego, gdzie przynosiłoby mizerne zyski. Wiceprezydent zaprzecza.
X Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół Mechanicznych nr 1 istnieje od 1991 roku. Najpierw miało trzy klasy, a potem do roku 2004 mogło prowadzić nabór do sześciu klas. Z czasem wydział edukacji ograniczał nabór do „dziesiątki”, a w niedawno zaproponował likwidację tej szkoły.
Wczoraj tuż przez sesją radnym dostarczono protest rady pedagogicznej, rady rodziców i uczniów przeciwko takim planom.
<!** reklama>- Nasi absolwenci zdają maturę na poziomie średniej krajowej i wyżej. To jest miarą szkoły - mówili sygnatariusze protestu i dodawali, że klasyfikacja liceów na „dobre” i „złe”, tylko na podstawie wyników gimnazjalnych, jest krzywdząca.
- Połączenie dwóch typów szkół spowodowało, że wzrósł poziom nauczania - powiedziano „Expressowi” pokazując wyniki egzaminów maturalnych. - Miasto, które mówi o rozwoju szkolnictwa zawodowego, przez pół roku nie miało 10 tysięcy złotych na sprowadzenie dla nas samolotu. Dostaliśmy go od MON-u! A to tylko jedna pensja prezydenta...
ZSM otrzymał niedawno spadek, zapisany przez osobę mieszkającą w USA, za który już kupiono komputery (za ok. 14 tys. euro). Wydano też ok. 200 tys. na dalsze etapy komputeryzacji szkoły. Pozostało 1,5 mln złotych, które ZSM nr 1 trzyma na koncie bankowym. Z samych odsetek szkoła mogłaby uzupełniać sprzęt. Pieniądze, być może, zarabiałyby dla szkoły trzy razy więcej niż teraz - gdyby leżały w innym banku niż „Pocztowy”.
- Dotarły do nas takie informacje - mówi Sławomir Wittkowicz, lider WZZ „Solidarność-Oświata”. - Jeśli tak rzeczywiście było, to była to próba zmuszania dyrektora do wyboru jedynego słusznego banku i ewidentne działanie miasta na szkodę szkoły.
Bolesław Grygorewicz, zastępca prezydenta, dementuje pogłoski.
- Zespół Szkół Mechanicznych otrzymał darowiznę - przyznaje wiceprezydent Bolesław Grygorewicz. - Teraz w szkole prowadzona jest kontrola, ponieważ są to pieniądze prywatne i trzeba je upublicznić. Nie zmuszaliśmy dyrektora do tego, by trzymał je na koncie w Banku Pocztowego. Chyba są na koncie Nordei. Prawdą jest to, że część jednostek ma swoje konta Banku Pocztowym i przez nie przelewamy środki.