https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła tylko dla orłów?

W nowym roku w Bydgoszczy będzie 12 licealnych klas pierwszych mniej. Bronią się tylko „jedynka” i „szóstka”. W ogólniakach rusza właśnie machina rekrutacyjna.

W nowym roku w Bydgoszczy będzie 12 licealnych klas pierwszych mniej. Bronią się tylko „jedynka” i „szóstka”. W ogólniakach rusza właśnie machina rekrutacyjna.

<!** Image 2 align=right alt="Image 146629" sub="Dla kandydatów do szkoły średniej na pewno ważna jest panująca w niej atmosfera. Tak jest z pewnością w bydgoskim I Liceum Ogólnokształcącym, co mogą potwierdzić tegoroczni maturzyści Fot. Miłosz Sałaciński">12 oddziałów to, średnio licząc, 360 uczniów. Tyle miejsc dla 16-latków w pierwszych klasach LO, zdaniem władz oświatowych w Bydgoszczy, będzie potrzebnych mniej w nadchodzącym roku szkolnym. Powód? Niż demograficzny i konsekwentnie wdrażana zmiana modelu kształcenia, przesuwająca akcent na szkolnictwo zawodowe.

- Utrzymujemy też 100-punktowy próg przyjęcia - mówi Marian Sajna, dyrektor ratuszowego wydziału edukacji. - Oczywiście, decyzję o zredukowaniu tego progu mogą podjąć dyrektorzy szkół, ale to się po prostu nie opłaci. Rekrutacja uczniów ze słabszymi wynikami obniży poziom kształcenia i w następnym roku mieliby mniej chętnych. Jeśli w przyszłości gdzieś kandydatów będzie na tyle mało, że utrzymywanie budynku stanie się nieekonomiczne, szkołę czeka likwidacja, nie ograniczanie przyjęć. Redukcja klas pierwszych nie dotyczy tylko dwóch bydgoskich liceów - I. i VI. - Tylko one, prowadząc nabór poprzez pewnego rodzaju wizję olimpijską, wytrzymują konkurencję - ocenia dyr. Sajna.

Tak też na ogół sytuują bydgoskie ogólniaki uczniowie i ich rodzice. - Nawet nie będę próbowała startować do „jedynki” czy „szóstki”, choć mam niezłe stopnie i lubię się uczyć - tłumaczy Marta, która w tym roku kończy jedno z fordońskich gimnazjów. - Może nawet bym się dostała, ale tam stawiają później tylko na olimpijczyków, na najlepszych, nie chcę źle się czuć.

<!** reklama>Dziewczyna przyznaje, że nie ma jeszcze sprecyzowanych planów, więc po prostu wybierze ogólny profil w jakimś liceum i potem będzie się zastanawiać co dalej.

Tymczasem, jak wynika z bardzo konkretnej oferty edukacyjnej VI LO, szkoły będącej pod naukowym patronatem UTP, nie ma tam już miejsca na wahanie. Od nowego roku szkolnego działać będzie pięć klas pierwszych (w tym dwie będące kontynuacją przylicealnego Gimnazjum nr 50), ale tylko w dwóch profilach: matematyczno-informatycznym i medyczno-przyrodniczym. Dodatkowo punktowane przedmioty - matematyka, chemia, fizyka, biologia, informatyka - wskazują na uczniów z określonymi predyspozycjami. Świetnie znający tę szkołę Marian Sajna, bazując na swym wieloletnim doświadczeniu nauczycielskim podkreśla jednak, że umysły ścisłe bardzo dobrze sprawdzają się też na polu humanistycznym. Potwierdzić to mogą tegoroczni finaliści Olimpiady Literatury i Języka Polskiego z VI LO. Ta specjalizacja wydaje się być tylko dopełnieniem powtarzanej od lat opinii, że „szóstkę” wybierają przyszli lekarze i informatycy, a „jedynkę” prawnicy.

- Nic podobnego, to szkoła ogólnokształcąca i taka ma zostać - oponuje dyrektor I LO, Jarosław Durszewicz. - Profil klas odzwierciedla aktualne zapotrzebowanie na rynku.

Stąd tu na pięć klas pierwszych również aż dwie z rozszerzonym programem nauczania matematyki (oraz geografii w jednej, a w drugiej - fizyki) i dwie ze specjalnością „język polski, historia, WOS”. Te właśnie klasy nazywane są obiegowo „prawniczymi”, to tutaj nie wystarcza do przyjęcia w poczet uczniów minimum punktowe. - Należało mieć 150-160 punktów na 200 - przyznaje dyrektor Durszewicz. - Jesteśmy jednak elastyczni, w następnych latach oferta może się zmienić. Może w miejsce dwóch humanistycznych powstaną dwie klasy biologiczno-chemiczne.

Elastyczne podejście podpowiedziało wprowadzenie nauki języka japońskiego, z czego się jednak wycofano, bo próba się nie powiodła. Pewnego rodzaju wyzwaniem dla poszukujących uczniów jest też istnienie w I LO jednej z 16 w kraju sekcji języka hiszpańskiego. Tu nauka trwa cztery lata (!). Pierwszy rok, zerówka, to intensywny kurs języka hiszpańskiego, z zaznaczonymi tylko pozostałymi przedmiotami. Kolejne trzy lata to tradycyjny kurs LO, dodatkowo wzbogacony o historię, kulturę, geografię i literaturę Hiszpanii, oczywiście, wykładane po hiszpańsku. Tu oprócz tradycyjnej matury, można zdawać hiszpański egzamin dojrzałości (Título de Bachiller). Warto przypomnieć też, że z kolei bydgoskie IX LO jest jedyną szkołą w województwie posiadająca uprawnienia do prowadzenia programu matury międzynarodowej - International Baccalaureate (IB). W „dziewiątce”, oprócz możliwości nauki w angielskiej klasie dwujęzycznej (z wykładowym angielskim), młodzież gotowa do podjęcia niestandardowych wyzwań może uczestniczyć w edukacji projektowej, odmiennej od tradycyjnie pojmowanego procesu kształcenia. Co ciekawe, do dwuletniego programu IB można dołączyć po pierwszej klasie każdego liceum. Pierwszeństwo mają jednak uczniowie, którzy w poprzednim roku uczęszczali do klasy przygotowawczej pre-IB w IX LO. Nauka w klasie z międzynarodową maturą wiąże się też z odpłatnością.

Warto wiedzieć

  • Przy naborze do szkół średnich obowiązuje kryterium punktowe. Maksymalnie można otrzymać 200 pkt: za egzamin gimnazjalny (część humanistyczna i część matematyczno-przyrodnicza) do 100 punktów oraz za oceny uzyskane na świadectwie i inne osiągnięcia - również do 100 punktów (wśród tych „innych osiągnięć” bierze się pod uwagę, m. in., ocenę z języka polskiego oraz wybranych przedmiotów kierunkowych, ukończenie gimnazjum z wyróżnieniem, osiągnięcia sportowe lub artystyczne, wolontariat).
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski