- Przed wami „Drużyna Kosiniaka”, która w nadchodzącej kampanii wyborczej pokaże, że wszystko jest możliwe. Kochani, wszystko w naszych rękach. Wspólnie musi nam się udać. Pokażmy, że Polacy nie są skazani w wyborach prezydenckich na mniejsze zło – mówił we wtorek szef Ludowców.
Kosiniak-Kamszysz podkreślił, że spodziewa się, iż jego start w wyborach prezydenckich będzie „pomijany i przemilczany”.
- Sondaże będą podpompowywać dwójkę kandydatów największych partii, dlatego my musimy robić dziesięć razy więcej niż oni. To Andrzej Duda udowodnił jak skończyli ci, którzy nie zauważali początków jego kampanii i mówili, że to strata czasu – apelował do wolontariuszy szef PSL.
Z kolei Emil Sawicki, który będzie kierował „Drużyną Kosiniaka” podkreślił, że sztab ma ambicje „mieć w tych wyborach największą akcję wolontariuszy dotąd w polskiej polityce”.
Już dziś kandydat na prezydenta odwiedzi Celestynów (mazowieckie), a w kolejnych dniach m.in. Kraków, Dębicę i Ropczyce.
Zobacz też:Sondaż prezydencki: Andrzej Duda zwycięży, ale nie od razu
