Pierwsze sklepy w Polsce otrzymują mandaty za fikcyjne wypożyczanie sprzętu sportowego w niedziele. Na Kujawach i Pomorzu też już toczą się takie sprawy.
Państwowa Inspekcja Pracy poinformowała o sieci z województwa pomorskiego, która otworzyła sklepy w dniu wolnym od handlu powołując się na wypożyczalnię sprzętu sportowego. Przypadek ten opisuje portal dlahandlu.pl.
Sprzedawca chleba konserwuje jednoślady?
Czytamy tam, że gdański inspektor pracy nie tylko zakwestionował wyłączenie, ale - po stwierdzeniu wielu innych nieprawidłowości - skierował sprawę do sądu.
Właściciel firmy, żeby zalegalizować niedzielny handel, wpisał do rejestru działalności wypożyczalnię sprzętu sportowego i na tej podstawie otworzył sklepy w niedziele. PIP stwierdziła, że nie można mieć wątpliwości, iż wypożyczalnia sprzętu sportowego jest papierową fikcją. Wprawdzie sieć dysponowała stosownym cennikiem, ale do dnia kontroli ani razu nie wypożyczyła żadnego z dwóch klasycznych rowerów będących na stanie sklepu.
Okazało się też, że nie posiada innego rodzaju sprzętu sportowego wymienionego w cenniku, jak hulajnoga elektryczna, przyczepki czy rowery elektryczne. W sklepach nie zostały wyodrębnione oddzielne miejsca do wykonywania usług związanych z wypożyczaniem sprzętu rekreacyjno-sportowego, a pracownicy nie byli przeszkoleni co do rzekomych nowych obowiązków, jak wydawanie, regulacja, czyszczenie i konserwacja rowerów.
Osoby odpowiedzialne za popełnienie wykroczenia zostały ukarane mandatami, sprawa znalazła finał w sądzie.
To nie jedyny przypadek na "legalne" obchodzenie zakazu, bo z takimi praktykami mamy do czynienia również na Kujawach i Pomorzu - tutaj sprawy są w toku.
- Sprawy zostały skierowane do sądu i czekamy na ostateczne rozstrzygnięcia. Na razie tyle mogę powiedzieć - komentuje Waldemar Adametz, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Bydgoszczy.
Sklep konkurencją dla biblioteki?
Wypożyczalnia sprzętu sportowego to jedno, ale w sklepach działają także np. wypożyczalnie książek.
- Mieszkam w centrum Bydgoszczy, niedaleko dyskontu, w którym można wypożyczać książki. Myślę, że to krok w tym kierunku, że wkrótce będzie otwarty w niedziele - uważa pani Elżbieta z Bydgoszczy. - Jedno, co mnie zadziwiło, to duży wybór w sklepowej wypożyczalni ciekawych książek dla dzieci, mam dwoje. Szczerze? W bibliotece, do której czasem chodzimy chyba nie ma aż takich aktualności.
Polscy przedsiębiorcy są bardzo kreatywni.ł tydzień od wprowadzenia (1 lutego tego roku) przepisów uszczelniających zakaz handlu, a sklepy już wiedziały, jak je obchodzić.
Przypomnijmy, nowelizacja ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta, ograniczyła omijanie zakazu przez sieci, które podpisywały umowy z firmami kurierskimi i pocztowymi umożliwiając w swoich placówce odbiór przesyłek.
Wkrótce, żeby móc pracować we wszystkie niedziele, m.in. te niehandlowe, np. lipnowski Intermarche rozszerzył usługi o... klub czytelnika.
W taki oto sposób sklep postanowił skorzystać z zapisu umożliwiającego działanie w ostatnim dniu tygodnia placówkom prowadzącym jednocześnie działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku.
Jak widać, pomysł szybko znalazł naśladowców.
