Jak wynika z badania Kantar dla fundacji Pozytywne Emocje (zrzeszającej profesjonalistów z branży pirotechnicznej) statystyczny Polak wyda w tym roku na fajerwerki 131 zł, jednak blisko połowa (44 proc.) badanych deklaruje, że w tym roku nie zamierza w ogóle kupować sztucznych ogni.
Według szacunków i raportów, łączne wydatki na zakup fajerwerków w ostatnich latach rosną z 440 mln zł do ponad 700 mln zł - podaje businessinsider.com.pl.
Mimo narastających kontrowersji wokół pokazów sztucznych ogni, aż 85 proc. badanych odpowiedziało, że je lubi.
Przeciwnicy pokazów sztucznych ogni uważają, że to zbędny wydatek. Zwracają także uwagę, że huk negatywnie wpływa na zwierzęta - szczególnie domowe czworonogi.
Do grona krytyków dołączają samorządowcy, którzy rezygnują z miejskich pokazów sztucznych ogni na rzecz świetlnych pokazów. W ubiegłym roku miejskich pokazów nie było m.in. w Warszawie, Krakowie czy Częstochowie. W tym roku z pokazu rezygnuje np. Sopot.
"W tym roku Warszawa znów nie strzela w sylwestra! Chcemy dać dobry przykład i liczymy na Wasze wsparcie. Jeśli chcecie pomóc zwierzakom i uważacie, że można się bawić bez fajerwerków, wrzućcie na swoje profile nagranie lub zdjęcie – koniecznie z hasztagiem #WarszawaNieStrzela!" - zachęca w mediach społecznościowych prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
