Pierwsi chorzy przeszli już dializy w Świeciu. Są zachwyceni warunkami, w jakich się to odbywa. Zadowolenia nie kryje też dyrekcja Nowego Szpitala.
<!** Image 2 align=none alt="Image 155631" sub="Andrzej Brazewicz był jednym z pięciu pacjentów, którzy jako pierwsi przeszli dializę w Świeciu / Fot. Andrzej Pudrzyński">Inwestycja pochłonęła 2,5 miliona złotych, a całą kwotę wyłożyła spółka Nowy Szpital. Za te pieniądze nie tylko wyposażono oddział w najnowocześniejszy sprzęt, ale i wybudowano stację uzdatniania wody. Jest ona niezbędna przy dializach.
<!** reklama>Nie szczędzili na sprzęt
- Na początku dializujemy pięciu pacjentów dziennie, ale będziemy zwiększać tę liczbę. Do końca roku trafi do nas około czterdziestu chorych z powiatu świeckiego i chełmińskiego. Chcieliśmy im stworzyć jak najlepsze warunki, nie oszczędzaliśmy więc na sprzęcie - mówi Emilia Konieczyńska, dyrektor Nowego Szpitala.
Największe problemy dyrekcja miała ze znalezieniem nefrologa, czyli specjalisty od chorób nerek. W końcu udało się ściągnąć go z Poznania.
Specjaliści i warunki na szóstkę
- Mam doskonały personel złożony z czterech doświadczonych pielęgniarek, które wcześniej pracowały w stacji dializ w Grudziądzu. Dla wielu pacjentów jestem jak lekarz rodzinny. Często są to ludzie cierpiący również na inne dolegliwości, więc muszę prosić o konsultację innych specjalistów - mówi Artur Nowak, ordynator stacji dializ w Świeciu.
Z powstania oddziału najbardziej zadowoleni są pacjenci. - Warunki są doskonałe. Dializowany jestem od półtora roku, wcześniej musiałem jeździć do Grudziądza. Tu jest nowoczesny sprzęt, mamy telewizory i słuchawki, więc nikt nikomu nie przeszkadza. Dializa trwa około czterech godzin i odbywa się kilka razy w tygodniu. W tych warunkach łatwiej to znosić - przyznaje Andrzej Brazewicz ze Świecia.
Od września w świeckiej lecznicy ma zacząć funkcjonować poradnia nefrologiczna.(ap)
