Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sukces jak Himalaje

Sławomir Kabat
4. miejsce na mistrzostwach świata w Mińsku drużyny z udziałem Edyty Jasińskiej (Emdek) śmiało można porównać do wspinaczki na Himalaje.

<!** Image 2 align=none alt="Image 208804" sub="Edyta Jasińska od kilku lat jest filarem reprezentacyjnej drużyny na 3 km. Na zdjęciu z trenerem kadry Grzegorzem Ratajczykiem. Fot. Sławomir Kabat">
4. miejsce na mistrzostwach świata w Mińsku drużyny z udziałem Edyty Jasińskiej (Emdek) śmiało można porównać do wspinaczki na Himalaje.

Od momentu podjęcia decyzji o wprowadzeniu wyścigu drużynowego kobiet na dystansie 3 km do programu igrzysk olimpijskich (w Londynie w 2012 r.), filarem reprezentacji jest cyklistka Emdeku Edyta Jasińska.
<!** reklama>
W październiku ubiegłego roku Polki sprawiły ogromną sensację, zdobywając srebrny medal na mistrzostwach Europy. Wielu wówczas kibiców kręciło nosem, bo najlepsi startowali w Londynie (Polki nie uzyskały kwalifikacji do startu na IO). Trenera i zawodniczki zdołowało dodatkowo Ministerstwo Sportu o czym szeroko informowaliśmy. W myśl przepisów, zawodniczki nie otrzymały nagrody ani prawa do stypendiów, bo na mistrzostwach nie startowała zapisana w rozporządzeniu minimalna liczba ośmiu zespołów tylko sześć.
Zawodniczki nie poddały się. Uparcie i konsekwentnie przygotowywały się do kolejnej wielkiej imprezy - mistrzostw świata w lutym, w Mińsku na Białorusi. W poprzednich latach Polki plasowały się z na 12 - 13 miejscu na świecie, rok wcześniej zostały zdyskwalifikowane w Melbourne za nieprzepisowe umocowanie kierownicy w rowerze jednej z zawodniczek. Tym razem osiągnęły, biorąc pod uwagę warunki, w których się przygotowywały, rewelacyjny wynik. Drużyna w składzie: Edyta Jasińska (Emdek Bydgoszcz), Katarzyna Pawłowska (GSD Gestion-Kallisto Kanada), Małgorzata Wojtyra (BePink Włochy), Eugenia Bujak (GK Żyrardów) zajęły 4. miejsce, ustępując tylko takim potęgom jak Wielka Brytania, Australia i Kanada.
- Czy spodziewałyście się tak rewelacyjnego wyniku? - pytamy Edytę Jasińską.
- Po cichu liczyłyśmy na miejsce w szóstce, ale 4. miejsce jest dla nas rewelacją. Pokonałyśmy kraje, które regularnie były od nas wyżej notowane: Niemcy, Białoruś, Holandię, Belgię, Rosję.
- Podczas wyścigu startują trzy zawodniczki. W eliminacjach ścigała się Eugenia Bujak, a w finale trener postawił na Ciebie. Nie bałaś się o miejsce w składzie?
- Nie. Trener dał mi słowo, że wystartuję i jemu ufam. Bardziej obawiałam się o swoją dyspozycję. Dwa dni przed startem dopadł mnie wirus i duszący kaszel. Nie miałam siły na trening i na zawodach nie byłam w stuprocentowej dyspozycji. Razem, zawodniczki i trener, tworzymy zgraną grupę i są tego efekty - złoto w scratchu Kasi Pawłowskiej i czwarte miejsca drużyny i w omnium także Kasi oraz 9. miejsce Eugenii na 3 km, pokazują ogromny potencjał grupy.
- Oprócz wyniku sportowego zapracowałyście na stypendium sportowe...
- To duży komfort. Mam 26 lat. Sama muszę się utrzymać. Straciłam indywidualnego sponsora  Budopol, a stypendium prezydenta to miesięcznie 500 zł. Stypendium od ministra to dla mnie w tym momencie podstawowe źródło utrzymania.

Złota grupa jak złote góry
Wywiad z trenerem reprezentacji kobiet grupy średniego dystansu, Grzegorzem Ratajczykiem

- Jeśli zapewnione zostaną godziwe warunki szkoleniowe, dostęp do systematycznej diagnostyki i badań, jesteśmy w stanie walczyć nawet o podium na mistrzostwach świata - mówi Grzegorz Ratajczyk (na zdjęciu).
Gratulujemy sukcesu w Mińsku całej grupy. Czy spodziewał się Pan tak fantastycznych wyników?
Mam świetny zespół, który się rozumie i dopinguje do pracy. Zawodniczki są bardzo pracowite i nie trzeba je namawiać do treningów.
Lokata i wynik minimalnie gorszy od rekordu Polski naszej drużyny, to wyśrubowany sukces, który trudno będzie powtórzyć?
Zgadzam się z Panem. Wspólnie pokazaliśmy, na co nas stać, a czasy mogły być jeszcze lepsze. Eugenię Bujak i Edytę Jasińską tuż przed startem i na zawodach dopadł wirus. Genia w eliminacjach nie wytrzymała tempa koleżanek i dwie rundy przed końcem „strzeliła” urywając koło. Dojechała do mety ze stratą około 25 metrów do pozostałych dwóch koleżanek. Na tym potknięciu straciliśmy około 3 sekund. Także Edyta nie była w maksymalnej formie, a pomimo to wcześniejsza solidna praca zaowocowała świetnym wynikiem. Po 4. miejscu na świecie możemy starać się zmniejszyć dystans do najlepszych i bić się o medale, ale pod warunkiem zapewnienia grupie godziwego szkolenia i systematycznej opieki lekarskiej.
Kolarstwo zostało w reformie ministerstwa wpisane do złotej grupy dyscyplin, a Pan narzeka?
Brakuje nam pieniędzy na wszystko. Żeby Pan wiedział, ile muszę się napocić, przygotowując preliminarz szkolenia na ten rok. Mam zbudować reprezentację na igrzyska w 2016 roku, a nie mam podstawy. Moim problemem nie są cztery sprawdzone zawodniczki, tylko młodsze kategorie wiekowe. Cyklistki, które do mnie trafiają z juniorek, są niewyszkolone. Muszę z nimi pracować 2 - 3 lata, aby miały szanse choćby dogonić nasze najlepsze obecnie w kraju seniorki. Patrząc przyszłościowo, nasza drużyna juniorek miała w tym roku wystartować na mistrzostwach Europy w Portugalii. Miała, ale nie wystartuje, bo brakuje środków na szkolenie.
W drużynie seniorek powinno być szkolonych osiem zawodniczek, a ja będę miał środki tylko na sześć.

Warto wiedzieć
Za rok wielkie zmiany
To były ostatnie mistrzostwa świata, w których startowały trzyosobowe drużyny kobiet na dystansie 3 km.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!