Strażak-piroman miał zdaniem śledczych tej samej nocy podpalić również altankę, którą wybudowali w czynie społecznym mieszkańcy Napiwody. Podpalacz był poszukiwany przez dwa tygodnie. To 22-letni mieszkaniec gminy Nidzica, należący do Ochotniczej Straży Pożarnej.
Podejrzany przyznał, że do wzniecania ognia używał benzyny.
W trakcie czynności sprawca wskazał cztery miejsca, w których podłożył ogień oraz gdzie przechowywał substancje łatwopalne wykorzystywane do podpaleń - wyjaśnia na łamach Onetu Alicja Pepłowska, pełniąca obowiązki oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Nidzicy.
Ze szczegółami opowiedział swój proceder, od momentu przygotowania do dokonania. Przyznał, że po ostatnim podpaleniu aut patrzył z oddali na akcję gaśniczą, w której brali udział jego koledzy z OSP.
Piroman narobił strat na 33 600 złotych. Obecnie znajduje się pod dozorem policji. Grozi mu od trzech do pięciu lat więzienia.
Źródło: Onet.pl.
