Pożar gasi ponad 450 strażaków z 80 zespołów. Obszar pożaru został podzielony na kilka części. Kierownictwo akcji ma nadzieje, że w czwartek uda się zlikwidować niektóre z ognisk. Dowódca zawodowej straży pożarnej z Uścia nad Łabą Roman Vyskoczil powiedział dziennikarzom, że chcą m.in. ugasić część pożaru nad domami w Hrzensku.
Black Hawk w akcji
W mediach społecznościowych Polskiej Policji i Państwowej Straży Pożarnej pojawiły się nagrania z akcji gaśniczej.
"Trzeci dzień trwa akcja. Policyjna załoga S-70i Black Hawk z 4 policjantami na pokładzie oraz 3 strażaków @KGPSP. Dotychczas wykonali 176 zrzutów przy pomocy zbiornika Bambi Bucket, co daje 528 ton wody zrzuconej w miejsce pożaru" - czytamy na Twitterze Polskiej Policji.
Film opublikowała także Państwowa Straż Pożarna. "W czwartek od rana ze względu na duże zadymienie, loty zostały wstrzymane. Przed godz. 11 sytuacja uległa poprawie i załoga @PolskaPolicja wraz ze strażakami ruszyła do działań" - napisano.
Do akcji przystąpiły dziś też dwa włoskie samoloty gaśnicze typu Canadair, które pobierają wodę bezpośrednio z jeziora Milada położonego między Uściem nad Łabą a Czeską Szwajcarią. Jezioro to sztuczny zbiornik powstały na terenie dawnej kopalni węgla brunatnego. Obszar został zamknięty, ale pobieranie wody, starty i lądowania obserwują z brzegu dziesiątki widzów.
Śledztwo ws. pożaru
Przyczyny powstania pożaru są przedmiotem policyjnego śledztwa. Rzecznik policji z Uścia nad Łabą Daniel Vitek powiedział dziennikarzom, że policja ma pewne tropy, ale brakuje jej konkretnych zeznań, które rzuciłyby światło na ten problem. Funkcjonariuszy interesują zeznania osób, które widziały, gdzie najpierw rozprzestrzeniał się ogień.
Źródło: Twitter, PAP
mac
