Jaki potencjał ma w tym zakresie sektor finansowy, rozmawiano na debacie „Fundusze VC i PE”. Ostatnie miesiące przynoszą bardzo dobre wieści dla tychże funduszy. Statystyki nie kłamią – koniunktura rośnie.

Aktualna sytuacja funduszy VC i PE
Po załamaniu aktywności transakcyjnej w wyniku pandemii COVID-19, obserwujemy obecnie wzrost liczby transakcji, zarówno w Polsce, jak i w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Poziomy z 2021 roku, szczytowego okresu dla rynku VC i PE, są jeszcze trudne do osiągnięcia, niemniej sektor private equity i venture capital przynosi znacznie wyższe stopy zwrotu niż tradycyjny rynek publiczny — nawet o 500 punktów bazowych.
Średnioroczne zwroty z inwestycji VC na poziomie globalnym osiągają imponujące 26%, co znacząco przewyższa wyniki indeksów takich jak Nasdaq czy S&P500. Mimo to polski rynek boryka się z deficytem kapitału prywatnego. W fazie początkowej rozwoju rynku kluczową rolę odgrywają instytucje państwowe. Jednak aby sektor VC i PE osiągnął dojrzałość, konieczne jest większe zaangażowanie inwestorów prywatnych, także takich jak fundusze emerytalne czy ubezpieczyciele.
Przyszłość funduszy w Polsce
Katalizatorem, który wyzwoli wzrost dynamiki, będą inwestycje. W tym procesie ważną rolę mogą też odegrać środki unijne.
KPO działa. Już blisko 40 mld zł pracuje w gospodarce, a kolejne niemal 100 mld w ciągu następnego półtora roku „spuścimy na wodę” w kluczowych branżach. To na pewno da efekt, ale to jest dług. Natomiast to, co w Polsce jest absolutnie niezbędne do zbudowania, to ekosystem funduszy inwestycyjnych, od venture building, przez venture capital, growth capital, aż do dużych projektów w skali ponad regionalnej z private equity. To jest coś, co w Polsce nie jest rozwinięte na miarę ambicji kraju, ale także w skali naszego PKB – podkreśla Jarosław Dąbrowski, członek zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego.
W tym zakresie Polska mocno odstaje od unijnych partnerów. Inwestycje w stosunku do PKB wynoszą zaledwie 17,4 proc., co jest trzecim najgorszym wynikiem w Europie. W tym kontekście BGK razem z partnerami wspiera fundraising i ekosystem funduszy inwestycyjnych.
– Swoją rolę widzimy w tym, żeby żaden polski projekt, który ma sens, jest dojrzały, ma potencjał technologiczny oraz możliwość skalowania, nie wyszedł z Polski na tym etapie – tłumaczy Jarosław Dąbrowski.
Do tego dochodzi utworzony w ubiegłym roku „3 Seas Initiative Innovation Fund”, który ma wspierać fundusze inwestujące w projekty innowacyjne w Europie Środkowo Wschodniej, w tym te działające w Polsce.
W tej chwili jest to 160 mln euro. Zakładamy, że w ciągu kilku miesięcy kwota zgromadzona w 3 Seas Initiative Innovation Fund znacząco wzrośnie. Fundusze, żeby sięgnąć po to finansowanie, będą musiały dołożyć co najmniej 30 proc. środków prywatnych. – wyjaśnia Jarosław Dąbrowski.
Polski rynek cierpi na brak odpowiedniej skali — zarówno pod względem liczby funduszy, jak i wielkości kapitału. Fundusze często są zbyt małe, by samodzielnie inwestować w największe krajowe firmy technologiczne czy przemysłowe, co zmusza najbardziej obiecujące spółki do szukania finansowania za granicą. Dodatkowo, w Polsce brakuje prostych struktur prawnych umożliwiających funkcjonowanie mniejszych funduszy VC. Koszty regulacyjne są wysokie, co dodatkowo zniechęca inwestorów.
Prelegenci na EKG podkreślali, że Polska jest w przełomowym momencie, ponieważ znamy potencjalną wartość nakładów na transformację energetyczną, a kwestią otwartą pozostaje to, jaka ich część zostanie zrealizowana przez polskie firmy. Ich wartość znacząco rośnie. Kolejny istoty czynnik, z którym wiążą się zarówno szanse, jak i zagrożenia, to inwestycje związane z obronnością. Przeznaczymy na zbrojenia 5-6 proc. ale na razie połowę z tych środków wydajemy poza Polską.