Dziesiątki cywilów, którzy zginęli podczas rosyjskiej okupacji Buczy, zabito maleńkimi metalowymi strzałkami wystrzelonymi przez rosyjską artylerię, twierdzą lekarze medycyny sądowej.
Patolodzy, którzy dokonują sekcji zwłok ofiar ostrzału w Buczy mówią, że znaleźli fléchettes w głowach i piersiach ofiar.
Znaleźliśmy kilka cienkich przedmiotów przypominających gwoździe w ciałach mężczyzn i kobiet – mówił „Guardianowi” Vladyslav Pirovskyi, ukraiński lekarz medycyny sądowej. Bardzo trudno jest je znaleźć w ciele. Większość tych ciał pochodzi z regionu Bucza-Irpin.
Eksperci od broni, którzy przeglądali zdjęcia strzałek znalezionych w ciałach ofiar w Buczy, potwierdzili, że były to strzałki nazywane fléchettes. To broń przeciwpiechotna szeroko stosowana podczas pierwszej wojny światowej.

Te małe metalowe strzałki znajdują się w pociskach czołgowych lub artylerii polowej. Każdy pocisk może pomieścić do 8000 fléchettes. Po wystrzeleniu i przebyciu pewnego dystansu zapalnik w pocisku wybucha, rozrywając płaszcz. Wówczas uwalniają się strzałki.
Stalowe strzałki o długości od 3 cm do 4 cm, rozpraszają się w stożkowatym łuku o szerokości 300 m i długości 100 m. Po uderzeniu w ciało ofiary strzałka może koziołkować - grot zgina się, a lotki mogą się oderwać i zagłębić w ciało w innym miejscu.
Według świadków w Buczy, pociski z fléchettes były wystrzeliwane przez rosyjską artylerię na kilka dni przed wycofaniem się wojsk z tego obszaru pod koniec marca.
