W sobotę informowaliśmy o makabrycznej zabawie, jaką ktoś sobie urządził na ścieżce rowerowej na Giżynku. O sprawie powiadomiła pani Agnieszka, której córka padła ofiarą bezmyślności.
- Jechałam z córką po ścieżce rowerowej na Giżynku - napisała na Stoją! Stargard. - Na trasie była zawieszona linka ze sznurkiem. Moje 6-letnie dziecko się na nią nadziało.
Stargardzianka zadzwoniła po straż miejską i policję. Na wysokości zadania stanęli jednak administratorzy grupy Stoją! Stargard, którzy znaleźli linkę i zabrali ją ze ścieżki.
Następnego dnia jeden z kierowców, członek grupy Stoją! Stargard zauważył dwójkę dziewcząt, które coś majstrowały przy słupie.
- Super reakcja naszego grupowicza Adama, który dodał na naszą grupę idealne zdjęcia pokazujące jak dwie osoby zawiązują coś na słupkach! - napisał Michał Łozowski, założyciel grupy Stoją! Stargard. - Dostaliśmy film zawieszonej żyłki, sznurka. Na naszym administratorskim komunikatorze zawrzało! W kilka minut jechaliśmy, ustaliliśmy gdzie co i jak. Dzięki Wam, otrzymaliśmy całą drogę od punktu A do B itp. Ja osobiście w tym czasie byłem na KPP Stargard, gdzie sprawę zgłosiłem.
Sprawą dziewcząt zajmuje się policja, którą wezwano na miejsce zatrzymania sprawczyń. Jedna z nich jest pełnoletnia. Zabrano je na komendę, gdzie po przesłuchaniu zostały przekazane pod opiekę rodzinom.
- Te kobiety w zależności od kwalifikacji czynu, którego się dopuściły, poniosą konsekwencje - mówi Łukasz Famulski ze stargardzkiej komendy policji.
ZOBACZ TEŻ:
Stargard. Linka na ścieżce rowerowej. Głupie żarty mogły sko...
Stargardzka policja świętowała. Zobacz ZDJĘCIA!
