WOPR chce uruchomić wojewódzką stację ratownictwa wodnego. Ale nie ma gdzie, bo od czterech lat miasto kłóci się z „Zachemem” o budynek dla pogotowia.
<!** Image 2 align=none alt="Image 174875" sub="Siedziba Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przy ul. Toruńskiej 157. Czy powstanie tu stacja ratunkowa? Fot. Dariusz Bloch">
Teoretycznie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe mieści się przy ul Toruńskiej 157 na Czersku Polskim. Teoretycznie, bo... budynek nie jest jego własnością.
- Spór z Zakładami Chemicznymi „Zachem” na temat spraw własnościowych obiektu trwa od czterech lat - przyznaje Piotr Kurek, rzecznik prasowy prezydenta Bydgoszczy.
Czekamy na sąd
Obiekt przy Toruńskiej jest w fatalnej kondycji technicznej. WOPR od czasu do czasu za własne, niewielkie pieniądze starał się go remontować. Nie wszystko się udało. Natychmiastowej naprawy wymaga dach, sypią się też rynny.
Teraz chodzi o to, kto komu i ile za niektóre prace ma zapłacić. - Z naszej strony pozostaje czekać, bo w imieniu miasta działa prokuratoria generalna - mówi Kurek.
Marek Jeleniewski, przewodniczący komisji bezpieczeństwa bydgoskiej Rady Miasta, deklaruje pomoc komisji w pozyskaniu budynku, ale zaznacza, że na razie jedyne, co można zrobić, to czekać na orzeczenie sądu w tej sprawie.
Aleksander Maćkowski, prezes WOPR w Kujawsko-Pomorskiem, mówi „Expressowi”: - WOPR nie jest stroną w tej sprawie, więc po prostu czekamy...
<!** reklama>
Tymczasem w WOPR-ze powstał pomysł uruchomienia centrum ratunkowego dla województwa. Ma działać na bazie istniejącej już grupy interwencyjnej, tyle że całodobowo, na trzech zmianach, po trzech ratowników na każdej.
Stacja musi być wyposażona w trzy łodzie ratunkowe i samochód terenowy. Ratowników w terenie wspieraliby ochotnicy. Dzięki temu po wybraniu numeru 601-100-100 potrzebujący pomocy uzyskaliby ją w ciągu kilku minut.
Potrzebny worek pieniędzy
- Pomysł jest bardzo dobry, a stacja potrzebna, problem siedziby, niestety, nie pozwala go na razie realizować - przyznaje Robert Dobrowolski, zastępca dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Jacek Bukowski, radny SLD, uważa, że rozwiązywanie sporu z „Zachemem” trwa zbyt długo, dlatego należy dojść z firmą do ugody.
Budowa stacji ratowniczej to także dodatkowe koszty. Dziś WOPR dostaje od miasta 25 tys. zł, co ledwo wystarcza na funkcjonowanie pięcioosobowej grupy interwencyjnej. - Brakuje środków na inwestycje i utrzymanie budynku, którego samo ogrzanie to koszt 16 tysięcy złotych - informuje Maćkowski.
WOPR-owcy szacują, że na bieżące funkcjonowanie potrzebują w tym roku około 40 tysięcy złotych. Jednym z niewielu pomagających im działań jest dar administracji rządowej - dostaną nową łódź. Tyle że na zgodne z wymogami jej ubezpieczenie brak pieniędzy...