https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sport przepustką do lepszego świata

Piotr Dudek
24-letni Bobby Dixon jest jednym z najlepszych koszykarzy Dominet Bank Ekstraligi. A pomysleć, że jako nastolatek spędził dziewięć miesięcy w...więzieniu.

24-letni Bobby Dixon jest jednym z najlepszych koszykarzy Dominet Bank Ekstraligi. A pomysleć, że jako nastolatek spędził dziewięć miesięcy w...więzieniu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 71939" sub="Bobby Dixon - szybki, przebojowy, cieszący się grą... W Świeciu od razu stał się idolem kibiców /Fot. Marek Wojciekiewicz">Bobby Dixon mimo że ma zaledwie 175 cm to przez większośc swojej kariery występował jako rzucający obrońca.

- Dopiero pod koniec studiów zacząłem grać jako rozgrywający. I to tylko dlatego, żeby umożliwić większą rotację w składzie - wspominał w jednym z wywiadów Amerykanin. - Wcześniej, zanim trafiłem do NCAA, występowałem w Junior College’u, a tam wzrost nie odgrywa aż tak wielkiej roli. Byłem dobrym strzelcem, więc ustawiano mnie jako rzucającego obrońcę. Dopiero w NCAA kwestia wzrostu zaczęła być istotna, a kiedy dodać do tego fakt, że dobrze też podawałem, to można było spróbować zmienić mi pozycję na parkiecie.

Dixon swój pierwszy sezon na zawodowych parkietach spędził w barwach II-ligowego francuskiego BC Saint-Etienne. W sezonie 2006/07 wystąpił w 34 spotkaniach, zdobywał średnio 17 punktów, 5 zbiórek, 4,2 asysty i 2 przechwyty.

Utalentowany zawodnik

- Już wtedy zwrócili na niego uwagę działacze mocnych francuskich klubów - mówi „Expressowi” Wojciech Malinowski, skaut współpracujący do niedawna z Polpakiem Świecie. - Na ostatnie trzy mecze poprzedniego sezonu przeszedł do występującego w ekstraklasie Gravelines Dunkierka. Dixona zaprosiliśmy na przedsezonowe testy podczas pobytu drużyny w Belgradzie. Działacze bardzo szybko podpisali z nim kontrakt, bo od razu wiedzieliśmy, że to bardzo utalentowany zawodnik.

<!** reklama>To spora niespodzianka, tym bardziej, że Dixon występował na mało prestiżowej uczelni Troy University.

- To prawda, ale warto zauważyć, że ten uniwersytet wychował w ostatnim czasie kilku ciekawych rozgrywających. M. in. znanego z występów w Astorii Bydgoszcz (sezon 2005/06) - Grega Davisa - tłumaczy Wojciech Malinowski.

Poza tym, Dixon, w ostatnim czasie próbował dostać się do najlepszej ligi na świecie - NBA (Houston Rockets, Memphis Grizzlies, Toronto Raptors). To też musi o czymś świadczyć.

Pracuś jakich mało

W Świeciu od razu stał się idolem kibiców. Szybki, przebojowy, cieszący sie grą...

- Bobby jest bardzo zdyscyplinowanym i pracowitym zawodnikeim - mówi Dariusz Litwin, drugi trener Polpaku. - Nie ma z nim żadnych problemów. Podczas gry jest żywiołowy, ale poza boiskiem to cichy, skromny, nieco zamknięty w sobie człowiek.

Może dlatego, że życie go nie rozpieszczało?

- Musiałem walczyć o to, jakim człowiekiem jestem dzisiaj. W wieku 17 lat trafiłem do więzienia i spędziłem w nim 9 miesięcy. Po prostu trafiłem w złe środowisko. Zdarza się - mówił w wywiadzie dla oficjalnej strony Dominet Bank Ekstraligi. - Kiedy miałem 12 lat mojego brata zamordowano w strzelaninie ulicznej w Chicago. Po tym wydarzeniu moja rodzina się rozpadła, a ja, choć byłem jeszcze dzieckiem, musiałem zacząć dbać o siebie sam. Trzymałem się z ludźmi, którzy handlowali narkotykami. Nie podobało mi się to, ale musiałem jakoś żyć, więc też zacząłem to robić. Byłem w sytuacji bez wyjścia. Nawet nie miałem gdzie mieszkać. Moja mama była uzależniona od narkotyków, taty z nami nie było, więc byłem zdany sam na siebie...

Właśnie dlatego Amerykanin na każdym kroku podkreśla, że to koszykówka pozwoliła mu na powrót do normalnego życia.

- Basket jest moją szansą, którą chcę wykorzystać - nie ukrywa Dixon. I zdradza swoje pozasportowe marzenie: - Chciałbym nawiązać współpracę z władzami miejskimi w Chicago, aby dotrzeć do młodych ludzi, którzy - podobnie jak ja kilka lat temu - zbłądzili. Oni potrzebują pomocy!

Dla Bobby Dixona najważniejsza jest rodzina. Święta spędził w USA ze swoją narzeczona i niespełna dwuletnią córeczką.

- W trakcie sezonu bardzo za nimi tęsknię. Są dobre, finansowe, strony grania w Polsce, ale na kilka miesięcy trzeba oddzielić się od rodziny. To takie poświęcenie. Może w przyszłym roku uda mi się je sprowadzić...

„Potrójny” Bobby

Bobby Dixon jest siódmym koszykarzem, który zanotował triple-double (trzy wyniki statystyczne wyrażone w postaci liczb dwucyfrowych) w polskiej ekstraklasie od 1998 roku, kiedy wprowadzono oficjalne statystyki.

W ostatniej tegorocznej kolejce Dominet Bank Ekstraligi Amerykanin zdobył 23 punkty, 14 asyst i 11 zbiórek (wygrana ze SPEC Polonia Warszawa 93:79).

- W czasach uniwersyteckich miałem już takie spotkania. We Francji też trzy razy zdarzyło mi się triple double - wspomina Dixon. Jednak od razu skromnie dodaje: - Ale najważniejsze, że drużyna wygrała. W moim wykonaniu to był dobry rok. Myślę, że jestem coraz lepszym koszykarzem. Mam nadzieję, że Polpak będzie wygrywał i zagramy o jak najwyższe cele w DBE.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski