Zdezelowane, niesprawne i średnio trzydziestoletnie - tak najkrócej, i niestety najtrafniej, określić można stan gimbusów, które dowożą do szkół dzieci z Kujaw i Pomorza.
<!** Image 2 align=right alt="Image 58634" sub="W czasie wakacyjnej przerwy gimbusy odpoczywają. Ale nie stoją całkowicie bezczynnie. Cztery, którymi dowozi się dzieci do szkół w gminie Dobrcz, właśnie teraz przechodzą generalny remont. /Fot. Dariusz Bloch">Taki obraz wyłania się na podstawie kontroli przeprowadzonych przez policję i inspektorów Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Bydgoszczy. Pod koniec roku szkolnego na terenie jednej z gmin naszego regionu skontrolowano dziewięć pojazdów. Aż siedem z nich nie mogło ruszyć w dalszą trasę, a ich kierowcy stracili dowody rejestracyjne.
- Inspektorzy sprawdzają przede wszystkim stan techniczny pojazdów i czas pracy kierowców. Największe wątpliwości budzi zawsze stan gimbusów. Większość gmin nie posiada własnych pojazdów i korzysta z usług przewoźników. To właśnie oni dysponują najgorszym taborem. Po ostatniej kontroli skierowaliśmy do starostwa wniosek o ostrzeżenie jednego z przewoźników. Jeśli podobna stytuacja się powtórzy, kolejnym krokiem będzie odebranie mu licencji - mówi Mirosław Montowski, naczelnik Wydziału Prawnego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. - Podczas kontroli inspektorzy natrafili także na nieuczciwych diagnostów. Na drodze spotkali autobusy, które kilka dni wcześniej przeszły pozytywnie badanie techniczne, choć ich stan na to nie pozwalał. Gimbusy trafiły ponownie do stacji diagnostycznej i przeprowadzone badanie wykazało szereg nieprawidłowości. O dwóch takich sprawach poinformowaliśmy prokuraturę - dodaje naczelnik.
<!** reklama left>Kolejna kontrola na drogach pojawi się po wakacjach. Ten czas większość gmin, która posiada własne autobusy, przeznacza na generalne remonty taboru.
- Nowy gimbus kosztuje około 350 tysięcy złotych. Ile gmin stać na taki wydatek? - retorycznie pyta Krzysztof Lafert, kierownik zespołu administracyjnego placówek oświatowych w Urzędzie Gminy w Dobrczu. - Mamy cztery wysłużone autobusy, które na bieżąco remontujemy. Choć zakup używanego sprzętu to dla gminy spory wydatek, jest to bardziej opłacalne niż korzystanie z usług przewoźnika. Od lat staramy się o ministerialny gimbus, ale dotąd nie mieliśmy szczęścia.
Zapewnienie dowozu do szkół dzieci, które mają do niej więcej niż cztery kilometry (lub trzy w przypadku uczniów z klas I-III) to obowiązek gminy. Większość z nich marzy o nowym pojeździe sponsorowanym przez MEN, ale to pragnienie ziściło się dopiero w 82 kujawsko-pomorskich gminach. W ciągu ostatnich siedmiu lat do każdej z nich trafił nowy, pomarańczowy autobus. Od dwóch lat nowy gimbus nie dotarł jednak do żadnej gminy w Polsce.
- W ubiegłym roku MEN nie ogłosiło przetargu. Zrobiło to w tym roku, ale kilka miesięcy temu przetarg unieważniono. Do końca roku ma zostać ogłoszony kolejny i mamy zapewnienie, że do naszych gmin trafi pięć nowych pojazdów - informuje Grzegorz Kubacki z Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy.