Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smutny finał poszukiwań Irlandczyka

Jarosław Jakubowski, Wojciech Mąka
Wczoraj przed południem przy Jazie Farnym w Bydgoszczy z Brdy wyłowiono ciało. To poszukiwany James Nolan z Irlandii. Wieczorem w mieście pojawiła się jego rodzina.

Wczoraj przed południem przy Jazie Farnym w Bydgoszczy z Brdy wyłowiono ciało. To poszukiwany James Nolan z Irlandii. Wieczorem w mieście pojawiła się jego rodzina.

Tuż po godz. 11 na bydgoskim Starym Mieście zaczęły wyć syreny policyjnych radiowozów, których kilkanaście - w tym także cywilnych - zjechało się w okolice katedry i znajdującego się za nią zakrętu Młynówki. Policjanci otoczyli rejon Jazu Farnego, rozwinęli taśmy. Na zakręcie rzeki przy brzegu stał zacumowany strażacki ponton. <!** reklama>

Policja, prokurator, gapie

- Dziś rozpoczęliśmy poszukiwania po tej stronie, ale bez wykorzystania robota, ponieważ od rana padał deszcz, który mógłby zakłócać pracę kamery - mówił Tomasz Płaczkowski, zastępca komendanta miejskiego PSP w Bydgoszczy. - O godz. 11 strażacy natknęli się na ciało lekko wystające z wody.

Policjanci i strażacy czekali na prokuratora, który pojawił się tuż po godz. 12.

- Nie wiemy, jak ciało znalazło się w tym miejscu - mówiła kom. Monika Chlebicz z KWP w Bydgoszczy.

Chwilę po prokuratorze pojawili się policyjni technicy kryminalistyki. Rozstawili na brzegu specjalistyczny namiot, prokurator zdecydował o wydobyciu zwłok. Dokonano wstępnych oględzin.

Wokół policyjnego kordonu zaczęli gromadzić się gapie. Nie zabrakło Irlandczyków. - Kogo znaleziono? - dopytywał się Vincent McColgan z irlandzkiego Donegal. - Jesteśmy tu turystycznie, odwiedziliśmy Gdańsk i Poznań. Natknęliśmy się na informacje o poszukiwaniu Jamesa Nolana, więc przyjechaliśmy tutaj.

- Młynówka jest bardzo zdradliwa - komentował jeden z mieszkańców ul. Długiej. - Przy prawym brzegu dno jest na głębokości nawet 4-5 metrów, po lewym - ze dwa metry. Nurt jest bardzo silny. Ciało mogło spłynąć...

Około godz. 14 ekipa dochodzeniowo-śledcza zakończyła oględziny na miejscu tragedii. Prokurator wydał oświadczenie, z którego wynika, że przy zwłokach znaleziono portfel z dokumentami na nazwisko zaginionego Jamesa Nolana, pieniądze oraz telefon komórkowy.

Nieoficjalnie potwierdziliśmy również, że znaleziony miał na sobie charakterystyczną koszulkę z napisem „Chuck Norris”, w której widziany był po raz ostatni. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, mimo iż nie ma przesłanek, by twierdzić, że Irlandczyk padł ofiarą przemocy. Według prokuratora, najbardziej prawdopodobne jest, że 21-latek zmarł wskutek nieszczęśliwego wypadku. Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy, zapewnia, że miasto ze swojej strony jest przygotowane na udzielenie wszelkiej możliwej pomocy rodzinie Irlandczyka, o ile będzie ona potrzebna. - Mówimy o zapewnieniu tłumacza, samochodu, pomocy przy zakwaterowaniu - mówi.

Wczoraj po godz. 21 na lotnisku w Bydgoszczy wylądowali bliscy Nolana. Przy samolocie czekał na nich ambasador Irlandii. Jak mówili na miejscu irlandzcy dziennikarze, do Polski nie przylecieli rodzice zmarłego. Przybyli natomiast jego wujek, szwagier, brat i dziewczyna brata. Przeszli osobną odprawę. Później wszyscy wsiedli w samochód i udali się do szpitala na okazanie zwłok.

- Jesteśmy gotowi do okazania ciała rodzinie o dowolnej porze. Po tej czynności zostanie przeprowadzona sekcja zwłok - mówił jeszcze przed ich przylotem prokurator Leon Bojarski, szef Prokuratury-Południe, która nadzoruje śledztwo.

Ustalenia na temat ostatnich chwil życia Jamesa nie są dokładne. Na zapisie monitoringu z godziny 1.46 w niedzielę widać, że mężczyzna podobny do Jamesa wychodzi z pubu „PRL” i idzie w stronę katedry. Tu ślad się urywa, mimo że Wyspa Młyńska to najlepiej monitorowany obszar w całej Bydgoszczy. - Jest tam 15 kamer przy wejściach i wyjściach z wyspy oraz na wszystkich kładkach. W miejscu, w którym zostały znalezione zwłoki, nie ma kamery - mówi Adam Ferek, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy. Policja twierdzi, że moment wpadnięcia Irlandczyka do wody nie został uchwycony przez kamery.

Sprzeczka w barze

W prasie irlandzkiej pojawiły się spekulacje, że przed zaginięciem Jamesa między grupą Irlandczyków a Polakami bawiącymi się w pubie mogło dojść do jakiegoś nieporozumienia. - Sprawdziliśmy i ten wątek. Rzeczywiście był incydent w barze, którego nie zgłaszano. Doszło do szarpaniny, ale na dobrą sprawę nie wiadomo między kim a kim. Ustaliliśmy, że James w niej nie uczestniczył i nawet mógł nie mieć świadomości, że do czegoś takiego doszło - mówi kom. Monika Chlebicz.

Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski zaapelował wczoraj o solidarność z bliskimi Irlandczyka. Zapowiedział też, że gdy jego śmierć zostanie oficjalnie potwierdzona, zwróci się z prośbą do Michela Platiniego o upamiętnienie Jamesa Nolana minutą ciszy przed meczem ćwierćfinałowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!