Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smog zagraża Bydgoszczy!

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Raport o emisji gazów cieplarnianych w Bydgoszczy jest przerażający. Jest nam wszystko jedno, czym palimy w piecach i że nasze auta plują tlenkiem węgla.

Raport o emisji gazów cieplarnianych w Bydgoszczy jest przerażający. Jest nam wszystko jedno, czym palimy w piecach i że nasze auta plują tlenkiem węgla.

Dotarliśmy do zleconych przez Urząd Miasta badań sytuacji w mieście. Obecne wyniki porównano z tym, co zanotowano siedem lat temu. Jest o wiele gorzej.

Gazy cieplarniane liczy się w tonach dwutlenku węgla emitowanego do atmosfery. W niektórych dziedzinach życia ich ilości urosły o sto procent i niewiele z tym można zrobić. - Mieszkańcy Łęgnowa deklarują, że wyrzucą stare piece, o ile miasto zbuduje im ciepłociąg - mówi Marek Zientak z Bydgoskiego Forum Ekologicznego. - Ale o ciepłociągu nikt nie myśli...

<!** reklama>

Z ratuszowego raportu wynika, że Urząd Miasta robi, co może, żeby ograniczyć emisję szkodliwych gazów. W 2005 roku miejskie autobusy i tramwaje wyemitowały 37,9 tys. ton dwutlenku. W 2011 roku było ich o 100 ton mniej. Niewielka poprawa jest widoczna po modernizacji ulicznego oświetlenia czy części urzędowych budynków.

To jednak nic w porównaniu z tym, co wyprawiają bydgoszczanie. Z 569 tys. ton gazów wyemitowanych przez samochody w 2005 roku, w ubiegłym zrobiło się 838 tys. ton. Zużycie prądu w sklepach wzrosło, a razem z nim emisja gazów potrzebnych do wytworzenia energii - z 265 tys. do 609 tys. ton. Wzrosła emisja związana ze składowaniem coraz większej ilości odpadów - z prawie 43 tys. ton do prawie 90 tys.

Ratusz ma niewielki wpływ na to, ile gazów emituje sektor społeczny. - Na Kapuściskach jest poczta, w której zimą drzwi są cały czas otwarte, ludzie w środku się pocą, tak jest gorąco. A ciepło ucieka - mówi Zientak. Urząd nie może też wtrącać się w sektor przemysłowy.

Sytuacja wymaga uregulowań krajowych. - Bydgoszcz niebawem uruchomi kilka nowych bloków w spalarni odpadów, ale ludzie wolą uciekać w stare piece i palić, kiedy im wygodnie, a nie wydawać pieniądze na ciepło przez cały rok, w dodatku kredytując elektrociepłownię - mówi Marek Zientak.

W poprzednim sezonie grzewczym inspekcja ochrony środowiska ostrzegała o przekroczonych normach dla pyłu PM10. Powstaje on przy paleniu węglem w starych piecach. Od początku roku dwie stacje pomiarowe w mieście zapisały przekroczenie stężeń już 35 razy. To graniczna liczba w roku. - Przy bezwietrznej pogodzie zagraża nam okresowy smog - mówi Zientak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!